Tusk jest dla mnie świadkiem

Tusk jest dla mnie świadkiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. PAP 
Na pytania internautów portalu WPROST24 odpowiada Mirosław Sekuła, przewodniczący hazardowej komisji śledczej
Czy jako szef komisji odczuwa pan naciski ze strony swojej partii?
Radosław Pudzianowski | Kozia Wólka
Spotykam się z różnymi postawami moich koleżanek i kolegów, każdego żywo interesuje praca komisji. Jedni podtrzymują na duchu, inni krytykują lub chwalą, ale nikt nie próbuje naciskać. Zresztą niewiele by to dało – jestem na naciski odporny. Podczas mojej pracy w NIK próby nacisków były bardzo silne, a okazywały się nieskuteczne.


Czy Donald Tusk rozmawiał z panem na temat prac komisji hazardowej?
Mateusz Feder | Strzelce Krajeńskie
Powtarzałem to już wielokrotnie, ale powtórzę jeszcze raz: nie rozmawiał! Od momentu powołania premiera Tuska na świadka, jest on dla mnie świadkiem, z którym członkowie komisji nie powinni mieć kontaktów w zakresie prac komisji. Ostatni raz rozmawiałem z premierem kilka miesięcy temu, a rozmowa dotyczyła ustawy o NIK.


Pański styl przewodniczenia komisji jest szeroko krytykowany. Jak pan znosi krytykę?
Krzysztof Wołyniec | Drohiczyn
Każda krytyka jest nieprzyjemna, zwłaszcza niezasłużona. Zwrócę tylko uwagę na jedno: w środę krytykowano mnie, że poseł Drzewiecki ma zeznawać przed komisją w piątek, i złożono wniosek o odwołanie jego przesłuchania. W piątek krytykowano mnie, że poseł Drzewiecki złożył wniosek o zmianę terminu, a ja go uwzględniłem. Zawsze zastanawiam się, czy krytyka jest słuszna. Jeśli tak – staram się poprawić, jeśli nie – robię swoje.

Którego z członków komisji ceni pan najwyżej?
Emilia Kamińska | Gdańsk
Jako przewodniczącemu nie wolno mi oceniać członków komisji, jestem tylko „primus inter pares", czyli pierwszy wśród równych. Największą dyscypliną wykazują się marszałek Stefaniuk i poseł Neumann. Sprawiają mi najmniej kłopotów w prowadzeniu obrad.

Więcej w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Wprost"