Kurski kontra Szczypińska - kolejne starcie

Kurski kontra Szczypińska - kolejne starcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Konflikt między Jackiem Kurskim a Jolantą Szczypińską, który ujawnił się, gdy Kurski kpił z torebki noszonej przez swoją koleżankę partii, wciąż istnieje. Szczypińska i Hanna Fołtyn Kubicka - p.o. prezesa okręgowego PiS w okręgu gdańskim napisały do Jarosława Kaczyńskiego pismo z prośbą o odwołanie Kurskiego ze stanowiska przewodniczącego rady regionalnej PiS na Pomorzu.
- Jacek Kurski jest europosłem z Warmii i Mazur i powinien skupić się na pracy w tamtym regionie - tłumaczy przyczynę sformułowania wniosku Jolanta Szczypińska. - Łączenie pracy w jednym regionie z szefowaniem partią w innym powoduje tylko bałagan. Ani jednej, ani drugiej funkcji nie może pełnić dobrze - dodaje. Najpewniej chodzi jednak przede wszystkim o niedawnym oświadczeniu w obronie Karola Guzikiewicza, wiceszefa "S" w Stoczni Gdańsk, który dostał prokuratorskie zarzuty napaści na policjanta. Kurski napisał, że występuje w imieniu całego pomorskiego PiS. Tymczasem Fołtyn-Kubicka podkreśla, że ona pod takim wnioskiem by się nie podpisała.

Sam Kurski jest zdziwiony zachowaniem swoich klubowych koleżanke. - Nie bardzo chce mi się wierzyć w to by ktokolwiek w chwili, gdy Jarosław Kaczyński czuwa w szpitalu przy chorej mamie zdecydował się zaprzątać mu głowę tego rodzaju sprawami. Mam wielki szacunek dla obu Pań, jedną z nich wsparłem dla dobra partii na p.o. prezesa w Gdańsku. W każdej partii są różnice zdań ale PiS potrzebuje jedności i konsolidacji. Jak zapewnił mnie Joachim Brudziński wniosek taki, jeśli w ogóle by istniał - nie ma jakiegokolwiek umocowania ani legitymacji w statucie ani woli Prezesa. Na szefa Rady Regionalnej zostałem wybrany na wniosek Jarosław Kaczyńskiego jednogłośnie 23 głosami działaczy obu okręgów PiS - podkreśla europoseł.

"Gazeta Wyborcza", arb