Nie potrzebujemy waszej Unii Europejskiej!

Nie potrzebujemy waszej Unii Europejskiej!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Populacja Unii Europejskiej stała się zakładnikiem niedemokratycznego, ponadnarodowego, pseudofederalnego wszechogarniającego państwowego parasola, który został im narzucony z góry przez najświętszych ze świętych. Tych którzy ignorują potrzeby i aspiracje obywateli państw – członków – lamentuje publicysta portalu Pravda.ru
Szarzy eurokraci walczą o pozycje po tym jak wyrzuca się ich (w wielu przypadkach) z rządów narodowych przez wybory demokratyczne i oddychają z ulgą na lukratywnych pozycjach w instytucjach Unii Europejskiej. Co robią? Niewiele.

Bądźmy szczerzy. Większość z nich jest tam, ponieważ są przegranymi politykami, którym nie udało się zaistnieć w państwowej hierarchii. Nic zatem zaskakującego, gdy schrzanią razem coś tak absurdalnie śmiesznego jak Unia Europejska.

Pośród wielu cudownych i wspaniałych rzeczy, ten klub obłudnych starszych panów, za wszelką cenę zlepił ze sobą narody Europy. Zorganizowano referenda tylko w pewnych krajach, wiedząc, że w niektórych odpowiedź na z góry założony plan byłaby negatywna. Jeżeli referendum nie dawało wymaganego rezultatu, nie słuchano głosu ludzi i przeprowadzano je jeszcze raz. Zmieniano szyk zdań dopóki zmęczone społeczeństwo nie poddało się mówiąc „Tak, tak mi się wydaje".

Inne środki, które miały bezpośredni wpływ na suwerenność poszczególnych krajów, takie jak Traktat Lizboński, były po prostu narzucone przez europejski porządek obrad. Parlamenty państw członków musiały tylko ratyfikować treść politycznych manifestów spisanych małą czcionką.

Efekty tych dziwacznych i cudownych kreatur mamy dziś przed sobą. Pierwszym jest stworzony przez jakże światłych eurokratów, pewnych swej absolutnej mądrości system finansowy tak podatny na ataki spekulacyjne. Cierpią na nim ciężko pracujący obywatele. Instytucja zaś bazuje na opiniach agencji ratingowych, które wydają się mieć większą moc niż jakakolwiek demokratycznie wybrana instytucja.

Ale o co, na Boga, tak naprawdę chodzi? Być może, eurokraci zaakceptują rzeczywistość taką, jaka ona jest (w końcu oni już i tak wymościli sobie gniazdka), ale dlaczego Europejczycy muszą im płacić?

Dlaczego obywatele Europy zgadzają się na cięcie płac tylko dlatego, że ich narodowy rząd i eurokraci w Brukseli czy Strasburgu wprowadzili głupi i patologiczny system, za którym oni wcale nie głosowali? Dlaczego nie zapłaci za to Standard and Poor’s [agencja ratingowa]? To oni stworzyli ten problem. Wreszcie, jak idiotyczny musi być system, który pozwala Standard and Poor’s mieć bezpośredni wpływ na życie codzienne Greków, nad którymi unosi się zjawa społeczno-ekonomicznego tsunami?

Kto pytał Europejczyków czy chcą mięć nad sobą taki system? Kto powiedział mieszkańcom strefy euro, że ceny w ich krajach po wprowadzeniu wspólnej waluty wzrosną trzykrotnie, a płace pozostaną na dobrą sprawę bez zmian? Nikt, ponieważ gdyby powiedzieli to ludzie odpowiedzieliby: NIE. Rozległoby się tubalne NIE.

Jeżeli linia polityczna Unii Europejskiej prowadzi do społecznego pęknięcia, wykluczenia i ekonomicznej katastrofy, zaśpiewajmy więc za Pink Floyd:

"We don’t need no Euro Union,

Hey! Brussels! Leave us all alone!"

/ Nie potrzebujemy Unii,

Hej Brukselo, zostaw nas w spokoju/

PP, Pravda.ru