Bartoszewski: prezydent Kaczyński powinien spocząć w Warszawie

Bartoszewski: prezydent Kaczyński powinien spocząć w Warszawie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władysław Bartoszewski (fot. Wikipedia) 
Prezydent ma być symbolem zgody, porozumienia i ma reprezentować nas na zewnątrz, nie krytykując ani własnego państwa, ani społeczeństwa - podkreśla prof. Władysław Bartoszewski.Zdaniem Bartoszewskiego błędem Jarosława Kaczyńskiego było m.in. to, że podzielił Polaków godząc się na pogrzeb brata na Wawelu. - Odznaczono mnie Orderem Świętego Grzegorza Papieża, ale czy z tego wynika, że miałbym być pochowany w Watykanie? - pyta retorycznie.
- Polacy, wybierając prezydenta, powinni wziąć pod uwagę, żeby był to ktoś mający otwarty umysł oraz sprawdzalny dorobek w zakresie łączenia, a nie dzielenia ludzi - podkreśla Bartoszewski. Jego zdaniem takim kandydatem jest Bronisław Komorowski. - Niech każdy kandydat wykaże się niezłomnością taką jak Komorowski, który nie chciał w szkole uczyć zakłamanej historii - mówi o kandydacie PO na prezydenta.

Bartoszewski, który kwestionował kompetencje Jarosława Kaczyńskiego mówiąc o nim, że "jest hodowcą zwierząt futerkowych" podkreśla, że "kampania ma swoje prawa": -  Nie mówię źle o śp. prezydencie Kaczyńskim, bo w ogóle nie mam zwyczaju mówić źle o jakimkolwiek prezydencie RP. Nawet jeśli się z nim nie zgadzam, jak to było w przypadku Aleksandra Kwaśniewskiego. Ale zasada, że nie mówię źle o prezydencie, nie dotyczy wszystkich członków jego rodziny. Każdy sam pracuje na swoją opinię i nie przysługuje mu gloria innych.

Zdaniem Bartoszewskiego Kaczyński wykorzystał śmierć brata w kampanii wyborczej godząc się na jego pochówek na Wawelu. - Jego brat powinien leżeć w Warszawie wśród powstańców warszawskich, bo dziełem jego życia jest utworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego. Jestem za to całym sercem wdzięczny Lechowi, nie Jarosławowi! Gdyby Lech Kaczyński leżał wśród mogił powstańczych, warszawiacy chodziliby tam tłumnie zapalać znicze i w sumie około miliona osób rocznie mogłoby odwiedzić jego grób - uważa Bartoszewski.

Polska The Times, arb