Rezygnacja wiceprezydenta Katowic

Rezygnacja wiceprezydenta Katowic

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arkadiusz Godlewski (PO) zrezygnował w poniedziałek ze stanowiska wiceprezydenta Katowic. Rezygnację złożył na ręce Piotra Uszoka, z którym w najbliższych wyborach zmierzy się w walce o fotel prezydenta miasta. - Nie było to proste, ale uważam, że powinienem swoją pracę w urzędzie zakończyć, żeby móc normalnie dalej funkcjonować - oświadczył Godlewski.
Godlewski, kandydat PO w wyborach samorządowych, przekonywał, że złożył rezygnację, aby móc prowadzić kampanię wyborczą i aby jego współpracownicy z urzędu "mieli ten komfort, że nikt ich nie będzie narażał na żadne szykany tylko dlatego, że ich przełożony jest konkurentem prezydenta w wyborach". Jak mówił, w poniedziałek rano odbył z Uszokiem "krótką i szczerą rozmowę"; dodał, że podziękowali sobie za trzyletnią współpracę i życzyli sobie powodzenia.

Ustępujący wiceprezydent ocenił - zastrzegając, że to jego osobista opinia - iż trzyletnia koalicja Platformy z lokalnym ugrupowaniem Uszoka (Forum Samorządowe i Piotr Uszok) była błędem. Jak mówił, jego środowisko liczyło, że Uszoka uda się przekonać do realizacji inicjatyw, które w ocenie PO służyłyby miastu. - Od dłuższego czasu coraz wyraźniej było widać, że nie ma na to szans. Pan prezydent ma swoje wyobrażenia, swoje poglądy i nie oczekuje pomysłów i wsparcia ze środowiska go wspierającego - powiedział.

- Zapłaciliśmy dosyć wysoką cenę, w jakiś sposób również firmując te ostatnie kilka lat, nie mając istotnego wpływu na to, co się w tym mieście dzieje - dodał. Kandydat PO mówił dziennikarzom, że będzie chciał zachęcić mieszkańców Katowic, przede wszystkim młodych ludzi, do udziału w wyborach samorządowych i zamierza przekonywać ich, że tylko w ten sposób można zmienić miasto.

- Możemy zmieniać Katowice w taki sposób, żeby to było miasto naszych marzeń, naszych aspiracji, żeby nie było obciachem mówić, że się mieszka w Katowicach, tylko żeby to było miejsce, z którego możemy być dumni - oświadczył. Przekonywał, że tylko silne Katowice pociągną cały region do przodu, słabe zaś - "dołują" aglomerację i województwo.

Rzecznik Urzędu Miasta w Katowicach Waldemar Bojarun powiedział PAP, że po odejściu Godlewskiego, który odpowiadał za inwestycje, będzie musiał zostać powołany w jego miejsce nowy wiceprezydent. Bojarun przypomniał, że Uszok ma teraz dwóch zamiast czterech zastępców. Wcześniej wiceprezydentem przestał być inny polityk PO Leszek Piechota, który zdobył mandat senatora w wyborach uzupełniających po śmierci Krystyny Bochenek.

- O ile bez jednego zastępcy prezydent poradziłby sobie do zbliżających wyborów, to teraz będzie to niemożliwe - oświadczył Bojarun. Nie wiadomo jeszcze, kto w ostatnich miesiącach przed wyborami będzie pełnił obowiązki wiceprezydenta. Odnosząc się do zarzutów Godlewskiego pod adresem Uszoka, Bojarun powiedział, że w miejskich władzach obowiązują bardzo demokratyczne mechanizmy podejmowania decyzji. "Prezydent co prawda podejmuje decyzje jednoosobowo, ale są one zawsze poprzedzone dyskusją z udziałem jego zastępców, sekretarza i skarbnika. Brał w nich oczywiście udział także Arkadiusz Godlewski" - zaznaczył rzecznik.

37-letni Godlewski jest z wykształcenia prawnikiem, od lat działa i pracuje w samorządzie - wcześniej w wojewódzkim, ostatnio miejskim. PO współpracuje w radzie miejskiej z ugrupowaniem obecnego prezydenta Piotra Uszoka. Jeszcze kilka miesięcy temu spekulowano, że Uszok mógłby wystartować w najbliższych wyborach z listy Platformy. Do zawarcia porozumienia jednak nie doszło. W rozstrzygniętych w sobotę wewnątrzpartyjnych prawyborach Godlewskiego poparło ponad 70 proc. głosujących. Zmierzy się z Uszokiem, który rządzi już trzecią kadencję i dotąd wygrywał w Katowicach w pierwszej turze.

PAP, ps