Nie 4 grudnia w Atlantic City, jak wcześniej planowano, a 9 grudnia w Newark odbędzie się kolejna walka Tomasza Adamka. Polski bokser spotka się z Amerykaninem Vinnym Maddalone.
- Okazało się, że są problemy ze znalezieniem hali, bo zwyczajnie są zarezerwowane. Dlatego nietypowo, bo w środku tygodnia, zmierzę się z Maddalone. Ale mnie to nie przeszkadza, tym bardziej, że gala zaplanowana jest w Newark, blisko domu. Wiernym kibicom czwartkowy termin też nie będzie przeszkadzał - powiedział Adamek, były mistrz świata w wagach półciężkiej i junior ciężkiej.
Przygotowania do pojedynku z legitymującym się bilansem 33-6 pięściarzem ze Stanów Zjednoczonych Adamek rozpocznie 1 października. - Wcześniej wybieram się na trzy dni z Ziggim Rozalskim do Lake Placid pograć w golfa. Muszę się zrelaksować przed ciężką pracą - zapowiedział.
Głównym trenerem polskiego boksera pozostanie Roger Bloodworth. Dodał również, że do sztabu szkoleniowego nie wraca Ronnie Shields. Potyczka z mającym włoskie korzenie Maddalone ma być dla Adamka "przetarciem" przed awizowaną wstępnie na 11 marca przyszłego roku walką z mistrzem świata federacji WBC Witalijem Kliczką.
Na zawodowych ringach Adamek stoczył 41 walk, z których wygrał 40, w tym cztery w kategorii ciężkiej. Doznał tylko jednej porażki.
PAP, arb