Migalski: Czy można odmówić zatrudnienia "zadeklarowanej Żydówce"?

Migalski: Czy można odmówić zatrudnienia "zadeklarowanej Żydówce"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europoseł Marek Migalski uważa, że sprawa wypowiedzi Elżbiety Radziszewskiej nie jest jednoznaczna, a polskie prawo w tej materii "wcale nie jest takie oczywiste".
- Drugi rozdział konstytucji RP gwarantuje równość wobec prawa. Artykuł 32 głosi, że nikt nie może być dyskryminowany  w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny - przypomina eurodeputowany Marek Migalski. Na swoim blogu europoseł przywołuje 53 artykuł ustawy zasadniczej, który zapewnia każdemu wolność sumienia i religii.

Jednocześnie Migalski cytuje artykuł 183a kodeksu pracy: "Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy (...), w szczególności bez względu (...) na orientację seksualną". Ale - pisze Migalski - paragraf 4 tego artykułu wskazuje, że "różnicowanie pracowników ze względu na religię nie stanowi naruszenia zasady równego traktowania, jeżeli w związku z rodzajem i charakterem działalności prowadzonej w ramach kościołów, religia lub wyznanie pracownika stanowi istotne, uzasadnione i usprawiedliwione wymaganie zawodowe."

Co to jest lesbijka?

- Czy jeśliby się okazało, że jakaś nauczycielka jest zadeklarowaną żydówką, to też można by jej odmówić przyjęcia do pracy? Brzmi groźnie? No pewnie! - pisze europoseł. - Co to znaczy zadeklarowana lesbijka? Homoseksualizmu się raczej nie deklaruje, jego się raczej ma - dodaje. Zdaniem Marka Migalskiego zapisy polskiego prawa nie są jednoznaczne. - Sprawa z wypowiedzią Radziszewskiej nie jest dla mnie oczywista - deklaruje eurodeputowany. - Czy jakaś prywatna szkoła mogłaby nie przyjąć do pracy murzyna, albo Żyda, bo taki ma wewnętrzny regulamin? Bo jest podmiotem prywatnym? - zastanawia się Migalski.

Jego zdaniem Elżbieta Radziszewska stała się obiektem wojny kulturowej, co leży "w interesie wszystkich stron". - Ale w istocie jest ofiarą niejasności naszego prawa, za którego kształt odpowiedzialni są bardzo często ci, którzy dzisiaj domagają się jej dymisji - konkluduje Migalski.

Pełnomocnik Rządu do spraw Równego Traktowania Elżbieta Radziszewska, zapytana przez tygodnik "Gość Niedzielny", czy szkoła katolicka może być pozwana do sądu za to, że odmówiła zatrudnienia "zdeklarowanej lesbijki", stwierdziła: "Oczywiście nie. Szkoły katolickie czy wyznaniowe mogą się kierować własnymi wartościami i zasadami, i mają prawo odmówić pracy takiej osobie". - Później Radziszewska oświadczyła w Programie Trzecim Polskiego Radia, że podtrzymuje swoją opinię, iż szkoła katolicka może odmówić zatrudnienia nauczycielki-lesbijki. Elżbieta Radziszewska podkreśliła, że zasada ta obowiązuje tylko w instytucjach religijnych. Radziszewska zadeklarowała, że broniłaby homoseksualisty zwolnionego z pracy w szkole publicznej - przypomina sprawę Migalski.

zew