Nowy szef "Solidarności": chcę, żeby te rządy się skończyły

Nowy szef "Solidarności": chcę, żeby te rządy się skończyły

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Chciałbym, żeby te rządy jak najszybciej się skończyły. Ale do wszystkiego trzeba podchodzić zdroworozsądkowo - powiedział w wywiadzie dla Super Expressu Piotr Duda, nowy przewodniczący NSZZ “Solidarność”. Szef związku zadeklarował, że będzie walczyć o ważniejsze sprawy niż własne sympatie.
W rozmowie z dziennikiem działacz stwierdził, że trudno rozmawiać z politykami, którzy widzą w związkowcach "szkodników" - Trudno się z nimi zgodzić i poważnie rozmawiać - ubolewał. Według Dudy, politycy zbyt często nie chcą słuchać zwykłych ludzi. - Nie chodzi nawet o to, że kierują się sondażami - powiedział. Przewodniczący przypomniał, że sam doszedł do do swojego stanowiska "słuchając i spisując uwagi ludzi na dole". - Moje pomysły to ich głos zebrany w jeden program - podsumował.
 
Mimo tego, że Duda zasłynął wśród części członków Solidarności tym, że kazał zwinąć na rocznicowym zjeździe transparent Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący NSZZ podkreślił, że "Solidarność i PiS będą w jakiś sposób współpracować". Według Dudy, związkowcy mają prawo mieć swoje preferencje polityczne. - Sympatie związkowców są wyraźne - zauważył. - To od czego chcę się odciąć, to przenoszenie problemów partyjnych na związek - dodał.
 
Przewodniczący ma również żal do wielu polityków, o to, że zapomnieli, skąd się wywodzą. Według Dudy, "narzeka się dziś na udział związku w polityce", jednak w 1997 roku, za czasów AWS politycy nie potrafili stanąć na wysokości zadania. - Sami przyszli do związku po prośbie - zauważył. Przewodniczący dziwi się, że część z tych osób obecnie "pluje na Solidarność". - Zapomnieli o tym, skąd się wywodzą. Nie tylko swoim geniuszem doszli do piastowanych dziś funkcji - podkreślił.
 
- Jestem i zostanę związkowcem. Politykę będę uprawiał tylko o tyle, o ile będzie ona drogą do załatwienia prospołecznych, pracowniczych postulatów - zadeklarował Duda.

bb, Super Express