Pawlak: trzeba więcej informacji na temat katastrofy smoleńskiej

Pawlak: trzeba więcej informacji na temat katastrofy smoleńskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
Wicepremier, prezes PSL Waldemar Pawlak powiedział w poniedziałek, że trzeba podawać opinii publicznej więcej informacji ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, bo to - jego zdaniem - "najlepsze lekarstwo na podejrzenia".
- Sama katastrofa jest bez precedensu, wyjątkowa i w tej sprawie potrzebne jest poważne wyjaśnienie. Nie można tego lekceważyć ani nie można tego sprowadzić tylko do awantury, bijatyk, gdzie bardziej będą się liczyły głośne okrzyki niż racje, fakty i ustalenia - powiedział Pawlak. Jego zdaniem, w tej sprawie "potrzeba dużo więcej informacji" zarówno ze strony prokuratury, jak i komisji, która bada przyczyny katastrofy.

- Sejm powinien z większym naciskiem wystąpić do prokuratora generalnego, który przed Sejmem składa sprawozdania, ze względu na wagę i znaczenie tej sprawy, żeby informacje były systematycznie podawane do opinii publicznej, bo to jest najlepsze lekarstwo na podejrzenia i różnego rodzaju wątpliwości - powiedział. Pawlak ocenił, że także minister SWiA Jerzy Miller i kierowana przez niego komisja do zbadania katastrofy "powinna z większą systematycznością", na bieżąco, "raz na tydzień, raz na dwa tygodnie" prezentować kolejne informacje i ustalenia, które w tej sprawie poczyniono. - Nawet jeżeli to będą małe kroki, ale pokazujące wyjaśnianie tej katastrofy - zaznaczył.

Pawlak nie chciał jednoznacznie wypowiadać się w sprawie wizyty b. szefowej MSZ Anny Fotygi i posła PiS Antoniego Macierewicza w Stanach Zjednoczonych (zamierzają prosić republikańskich kongresmenów o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy - red.). Jak tłumaczył, nie chce uczestniczyć "w tej spirali awantur i konfrontacji". Prezes PSL podkreślił, że mogą się odbywać różne spotkania "i z amerykańskimi kongresmenami, i innymi deputowanymi, a jeżeli to przysłuży się wyjaśnieniu sprawy, to nic złego się nie stanie", ale - jego zdaniem - w tym przypadku bardziej chodzi o konfrontację, niż o wyjaśnienie sprawy.

- Myślę, że tu mamy do czynienia z takimi sytuacjami, gdzie działania zmierzają nie do tego, żeby coś wyjaśnić, tylko do tego, żeby jeszcze bardziej nakręcić napięcie i doprowadzić do jeszcze większej konfrontacji - powiedział. - Jedni i drudzy dokładają do pieca, żeby to szło coraz ostrzej, bo używane słowa są często przesadnie nieadekwatne do sytuacji - ocenił.

pap, ps