Macierewicz zapewnia, że jest już grupa amerykańskich polityków, którzy "są zdecydowani podnieść tę sprawę po rozpoczęciu nowej kadencji Senatu". - To co najmniej pięciu senatorów- dodaje. - Im szybciej powstanie ta komisja tym lepiej, bo każda stracona chwila oznacza bowiem utratę dowodów. Ale nawet jeśli komisja nie powstanie w styczniu, a np. w lutym czy marcu, będzie miała szanse na dojście do prawdy - stwierdza Macierewicz.
Poseł PiS uważa również, że przecieki do mediów o kobiecym głosie w kabinie tupolewa, o możliwości pilotowania samolotu przez generała Błasika oraz o braku doświadczenia pilotów, są przykładem celowej akcji dezinformacyjnej. Na pytanie, co trzeba będzie zrobić, jeżeli winnymi okażą się kontrolerzy lotu ze Smoleńska, Macierewicz odparł: - Winnych trzeba ujawnić, dać im możliwość obrony i wyciągnąć konsekwencje prawne zarówno wobec sprawców, jak i tych, którzy ich winę próbowali ukryć i utrudniali dojście do prawdy. Jeżeli ktoś zawinił, to musi ponieść karę niezależnie od tego, czy jest Polakiem Rosjaninem, kontrolerem, czy wysokim urzędnikiem państwowym.
"Rzeczpospolita", ps