Oboje nie chcą jeszcze przesądzać, komu udzielą poparcia w II turze. Sierakowska powiedziała, że nie wie, czy będzie wzywać swoich wyborców do głosowania na któregokolwiek z kandydatów startujących w II turze. - Dzisiaj wyborcy niechętnie czekają na takie poparcie, każdy ma swój rozum. Prowadzę teraz taki mały sondaż, czy oni w ogóle tego sobie życzą. Jeżeli będą sobie życzyli, to zrobię to, a jeżeli nie będą sobie tego życzyli, to tego nie zrobię - powiedziała Sierakowska. Wojciechowski powiedział, że decyzję o tym, którego z kandydatów poprzeć, podejmie pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego. Ujawnił, że o poparcie zwróciły się do niego obie strony, ale nie chciał zdradzić swoich preferencji. - Na pewno zwrócę się do swoich wyborców i poproszę ich o poparcie jednego z kandydatów - zapowiedział.
Według dziekana wydziału Politologii UMCS prof. Grzegorza Janusza szanse obu kandydatów są wyrównane. - Zwycięstwo będzie zależało od tego, kto pójdzie do wyborów - powiedział Janusz. Jego zdaniem nie należy przeceniać znaczenia udzielenia poparcia przez kandydatów, którzy odpadli. - Przekazać to można swój własny głos, natomiast wyborcy się rządzą własną logiką, nie zawsze zgodną z logiką lidera. Elektorat Sierakowskiej i Wojciechowskiego jest bardziej komitetowy, niż strukturalny, gdzie wszystko funkcjonuje według określonych reguł - dodał Janusz.
zew, PAP