Pokój w Libii? "Tak, ale bez Kadafiego"

Pokój w Libii? "Tak, ale bez Kadafiego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Muammar Kadafi (fot. Wikipedia) 
Międzynarodowa grupa kontaktowa ds. Libii obstaje przy odejściu Muammara Kadafiego, uważając to za konieczny warunek uregulowania konfliktu libijskiego - poinformowała grupa w komunikacie po spotkaniu w Dausze, stolicy Kataru. Grupa podjęła też decyzję o przyznaniu wsparcia finansowego powstańcom libijskim.
Według przedstawicieli grupy "konieczne" jest, by "pułkownik Kadafi zrzekł się władzy", by ułatwić uregulowanie kryzysu politycznego w Libii. Odejście libijskiego przywódcy "utorowałoby drogę do kompleksowego procesu politycznego, umożliwiającego obywatelom Libii decydowanie o własnej przyszłości" - wynika z tekstu końcowego oświadczenia, odczytanego przez premiera i ministra spraw zagranicznych Kataru szejka Hamada ibn Dżasima ibn Dżabra as-Saniego. Grupa podkreśliła, że "reżim Kadafiego stracił całą wiarygodność i musi przekazać władzę". Libijski przywódca powinien wycofać swoje wojska z miast i "natychmiast położyć kres przemocy wobec cywilów", a także "uwolnić wszystkich więźniów".

Podczas spotkania, w którym uczestniczyli przedstawiciele powstańczych władz, grupa postanowiła też utworzyć "tymczasowy mechanizm finansowy", by wspomóc powstańczą Narodową Radę Libijską, powołaną przez oponentów reżimu Kadafiego. Chodzi o wcześniejszy pomysł utworzenia funduszu pomocy powstańcom z wykorzystaniem zamrożonych środków reżimu Kadafiego. "Uczestnicy zgodzili się, że Tymczasowy Mechanizm Finansowy będzie mógł zapewnić metodę, dzięki której Narodowa Rada Libijska i społeczność międzynarodowa będą zarządzały przychodami z myślą o zaspokojeniu krótkoterminowych potrzeb finansowych i potrzeb strukturalnych" w Libii - głosi tekst komunikatu.

Tekst komunikatu końcowego wskazuje na silniejsze stanowisko niż to zaprezentowane podczas poprzedniego spotkania grupy w Londynie i odzwierciedla wzmożoną presję wywieraną przez Wielką Brytanię i Francję na libijski reżim. To te kraje przeprowadzają większość nalotów na siły Kadafiego i chcą, by pozostali członkowie NATO bardziej zaangażowali się w operację w Libii. Szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe oświadczył, że siły koalicji muszą kontynuować wywieranie silnej presji wojskowej na oddziały Kadafiego, by przekonać libijskiego przywódcę, że "nie ma on wyjścia". Juppe podkreślał również, że konieczna jest większa koordynacja między NATO a opozycyjną Narodową Radą Libijską w sprawie celów nalotów.

PAP, arb