Wojna na Zalewie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaostrzył się konflikt między armatorami białej floty na Zalewie Szczecińskim. Niemieckie statki zablokowały polskim dostęp do nabrzeża w Heringsdorf (RFN).
Statki białej floty polskiego armatora Żegluga Pomorska nie mogły - zgodnie z rozkładem rejsów - zawinąć we wtorek do niemieckiego portu Heringsdorf.
Dostęp do nabrzeża uniemożliwiły im jednostki niemieckiego armatora Adler Schiffe - konkurenta Żeglugi Pomorskiej.
Jednostki niemieckie przycumowały przy nabrzeżu zajmując je na całej długości. Statki polskie zmuszone były odprawić swoich pasażerów do Bansin. Funkcjonariusze niemieckich służb granicznych specjalnie przyjechali do Bansin, ponieważ nie ma tam przejścia granicznego. Pasażerom nie zezwolono jednak na zejście na ląd.
Reakcja niemieckiego armatora związana jest z decyzją Urzędu Morskiego w Szczecinie, który zarządził, by ze względów bezpieczeństwa od wtorku wszystkie jednostki białej floty oraz  jachty wypływające ze Świnoujścia na Bałtyk były odprawiane przy nabrzeżu Basenu Północnego. Nabrzeże to dzierżawi od miasta Żegluga Pomorska.
W marcu tego roku prezes zarządu Adler Schiffe Polska Sven Paulsen stwierdził, że decyzja Urzędu Morskiego o ograniczeniu możliwości dokonywania odpraw graniczno-celnych statków pasażerskich w Świnoujściu do jednego miejsca - czyli nabrzeża Basenu Północnego - to "ustanowienie całkowitego monopolu na rejsy międzynarodowe statkami pasażerskimi do portu w Świnoujściu i z  tego portu".
Adler Schiffe zawiesił we wtorek wszystkie swoje rejsy między portami niemieckimi a Świnoujściem.
Jak powiedział przedstawiciel armatora Zenon Klemczak, statki Adlera nie mają warunków, by cumować przy nabrzeżu Basenu Północnego. Jego zdaniem, jest ono zbyt krótkie, nie ma tam kas biletowych ani miejsc dla agentów.
Klemczak dodał, że portem macierzystym jednostek armatora niemieckiego jest właśnie Heringsdorf i dlatego statki te tam cumują.
Rzecznik Urzędu Morskiego w Szczecinie Joachim Brudziński powiedział, że uniemożliwienie dostępu polskim jednostkom do  portu w Heringsdorfie jest "niezgodne z międzynarodowymi przepisami o otwartości portów dla żeglugi".
"Uważamy, że administracja niemiecka powinna podjąć w tej sprawie odpowiednie kroki" - dodał.
Po Zatoce Pomorskiej i Zalewie Szczecińskim kursują statki tzw. białej floty polskich i niemieckich armatorów, których główną atrakcją są przynoszące duże zyski sklepy wolnocłowe, gdzie po  znacznie niższej cenie niż na lądzie sprzedawany jest m.in. alkohol i papierosy.
Regularnie od kilku lat dochodzi do konfliktów na tym tle, m.in. do wzajemnego blokowania portów w niemieckim Altawrp i polskim Nowym Warpnie nad Zalewem Szczecińskim odległych od siebie o  niecały kilometr. Także polski statek kursujący ze Świnoujścia do  Ahlbeck był zatrzymany w tamtejszym porcie. Pretekstem w tych przypadkach była interpretacja przepisów dotyczących żeglugi oraz  techniczne wyposażenie statków.
les, pap