W lutym 2011 roku ówczesna sekretarz prasowa tego sądu Natalia Wasiljewa oświadczyła, że wyrok na Chodorkowskiego i Lebiediewa nie został napisany przez Daniłkina, lecz przysłany z Moskiewskiego Sądu Miejskiego. Zarówno Daniłkin, jak i Moskiewski Sąd Miejski temu zaprzeczyli. Wkrótce po tej historii Wasiljewa ogłosiła, że została zmuszona do odejścia z sądu.
W kwietniu były dyrektor administracyjny w Chamowniczeskim Sądzie Rejonowym Igor Krawczenko potwierdził wersję Wasiljewej. Według niego, Daniłkin był pod silną presję ze strony Moskiewskiego Sądu Miejskiego.
W maju Moskiewski Sąd Miejski oddalił apelacje obu biznesmenów od wyroku sądu I instancji. Złagodził jednak kary wymierzone im przez Chamowniczeski Sąd Rejonowy do 13 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że ilość rzekomo zdefraudowanej przez podsądnych ropy była mniejsza o 130 mln ton.
Był to drugi proces Chodorkowskiego i Lebiediewa. W pierwszym, w 2005 roku, zostali oni skazani na osiem lat pozbawienia wolności za domniemane oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków.
Dwaj przedsiębiorcy konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
pap, ps