- Materiał, z którym mamy do czynienia jest materiałem propagandowym i politycznym, który rząd polecił sporządzić w tym celu, aby wykorzystać go przeciwko specjalnemu 36. pułkowi i zrzucić całą odpowiedzialność na bohaterskich pilotów. W tym celu wybrano osobę, która jest współodpowiedzialna za tę tragedię - powiedział Macierewicz. Zaznaczył, że w raporcie nie ma słowa o odpowiedzialności szefa MSWiA, który nadzoruje BOR i ustawowo odpowiada za działania Biura. Macierewicz na konferencji przytaczał przepisy, z których wynika, że BOR ma obowiązek ochrony prezydenta, a także obiektów, z których korzysta głowa państwa.
Powołał się również na art. 2 ustawy o BOR, z którego wynika, że minister właściwy do spraw wewnętrznych podejmuje decyzję o objęciu ochroną najważniejszych osób w państwie, a także podejmuje decyzję o zakresie ochrony. - Jeżeli pan Jerzy Miller twierdzi, że ustawa o BOR nie obligowała go do ochrony lotniska (w Smoleńsku - red.), to oznacza, że podjął decyzję, że lotnisko nie będzie chronione, że odmawia prezydentowi ochrony lotniska. Nie mogę wykluczyć, że po konsultacji z premierem podjął decyzja, że ochrona lotniska nie będzie podejmowana - powiedział Macierewicz.
Macierewicz mówił też o art. 11 ustawy o BOR, zgodnie z którym Biuro "rozpoznaje i analizuje potencjalne zagrożenia", "zapobiega powstawaniu zagrożeń", "wykonuje bezpośrednią ochronę", "zabezpiecza obiekty i urządzenia". "- adnego z tych zapisów nie zrealizowano - ocenił polityk PiS. Macierewicz poinformował, że we wrześniowym raporcie zespołu, którym kieruje znajdą się wnioski dot. konsekwencji, jakie powinni ponieść m.in. szef MSWiA i szef BOR.
pap, ps