Spadochroniarze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koronnym argumentem przeciwników okręgów jednomandatowych jest casus Henryka Stokłosy. Człowieka, który na swoim terenie ma tak ogromne wpływy, że nikt mu nie podskoczy, bo będzie się bał utracić wszystko, co  dzięki magnatowi ma, z pracą włącznie. Dokładnie to mi powiedziała kiedyś w przelocie pani Joanna Senyszyn.

Pani Senyszyn, mieszkanka Gdańska, postanowiła więc wystartować w wyborach do europarlamentu jako kandydatka SLD z Krakowa. Nigdy wcześniej tam nie mieszkała, nie znała lokalnych problemów ani potrzeb. Nie wiem nawet, czy znała choćby z  nazwiska któregokolwiek z lokalnych działaczy SLD, którzy tam przez lata zasuwali na reputację swojej partii. Barwna gdańszczanka stanęła pewnego dnia na krakowskim rynku i rozpoczęła rozdawanie żeberek z rusztu, które nazwała „zioberka" na cześć lokalnego rywala, mieszkającego w Krakowie od urodzenia posła Zbigniewa Ziobry.

Wiele wieków temu „poseł" znaczyło „wysłannik”. Ktoś, kto biegł na własnych nogach (z czasem galopował konno) z posłannictwem jednego plemienia do przedstawicieli plemienia drugiego. Była to postać niezwykle ważna, objęta szczególnym immunitetem: włos mu z głowy spaść nie mógł, bo przecież pędził z misją wyższej wagi. Dopiero po jakimś czasie polski parlamentaryzm uznał, że  słowem tym nazwie także przedstawiciela lokalnej społeczności lub  wysłannika jakiejś ziemi, aby reprezentował interesy tejże na forum parlamentu.

Gdy zapytałem wówczas panią Senyszyn, czy nie widzi zgrzytu w tym, że startuje z ziemi dla niej obcej i poniekąd dla jaj, odpowiedziała, że absolutnie nie i rzuciła właśnie przykładem Stokłosy, a na koniec, puszczając oko, dodała konfidencjonalnie „Właśnie kupiłam mieszkanie w Krakowie, więc jakby co, wszystko się zgadza".

Nie mam pretensji do pani Senyszyn, bo nie ona stworzyła ten mechanizm i nie ona jedna uprawia ten proceder. Jej partyjnemu koledze Leszkowi Millerowi, mieszkańcowi Warszawy, aż podskakują watówki na ramionach, gdy ze  śmiechem wyjaśnia, że kandyduje z Gdańska, bo był kiedyś w łodzi podwodnej. Ten śmiech powinien zostać nagrany i być odtwarzany w tle podczas telewizyjnej prezentacji wszystkich posłów spadochroniarzy, gdyż de facto mówi „Widzicie, głupki, mogę startować choćby z Marsa, a wy oraz rdzenni mieszkańcy Gdańska możecie mi naskoczyć, tralala".

Dlatego niniejszym zapowiadam, choć mój głos wątły, że tak jak to czynię od wielu lat, tak będę czynił nadal, gdyż mi inaczej rozum nie pozwala: będę występował przeciwko posłom spadochroniarzom, zrzutom wszelkiej maści, cwaniakom przywiezionym w teczkach i narzuconym przez partyjnych bonzów. Polska to  nie jest zestaw klocków lego do zabawy dla kilku cynicznych cwaniaczków.

Nigdy nie zastaniemy w Sejmie i ani Senacie najlepszych mieszkańców tej ziemi, jeśli nie damy lokalnej społeczności możliwości wysłania swoich rzeczywistych i najbardziej wiarygodnych reprezentantów, choćby się nazywali Stokłosa. Nigdy nie nauczymy się eliminować złych Stokłosów z  polityki, jeśli nie przejdziemy przez trudny etap ich demokratycznego wyboru i wypicia potem kielicha wypełnionego skutkami podjętej decyzji. Nigdy nie przebrniemy przez etap wysłanników lewusów jak Miller, jeśli nie stworzymy mechanizmów kontrolnych odnośnie do rzeczywistego miejsca zamieszkania, a także najwyższego sortu kontroli społecznej, która wykaże, czy lokalny magnat nie wywiera nielegalnej presji na wyborców, za co być może powinno mu grozić więzienie jak za każdy inny szantaż. I  nigdy nasza demokracja nie pozbędzie się nasyłanych partyjnych układowców, jeśli nie staną na rzeczywistym ringu z przedstawicielami świeżej krwi na danym, macierzystym terenie.

Musimy zacząć pamiętać o  tym, że pani Kempa nie jest wysłanniczką Kielc, tylko wystrzeloną w  serce tego miasta strzałą zatrutą kurarą. Że kandydat z Warszawy Janusz Palikot z żadnej Warszawy nie jest, jego partyjny zaś kolega Robert Leszczyński, który sporo o Warszawie wie, bo tu mieszka i działa, nie  jest delegatem Olsztyna, tylko surrealistyczną podszywką. Że Władysław Kozakiewicz nie mieszka w Warszawie, tylko w Niemczech i powinien startować do Bundestagu, a nie do polskiego parlamentu. I że Donald Tusk mieszka w Sopocie, a tylko pracuje w Warszawie, i to sopocianie powinni określić, czy są z niego dumni i pragną, by nadal wypełniał ich posłannictwo w stolicy. Tylko to, plus kilka innych drobnych elementów, przydźwiga nam pewnego dnia do domu namiastkę rzeczywistej demokracji.

Więcej możesz przeczytać w 37/2011 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 37/2011 (1492)

  • Z frontu medialnego11 wrz 2011, 12:00Kampania wyborcza nie jest może nadmiernie ekscytująca, ale też nie politycy toczą teraz heroiczną batalię o wszystko. Toczą ją media.4
  • Na skróty11 wrz 2011, 12:00Tajemniczy program PO Politycy Platformy Obywatelskiej nie znają programu własnej partii – wynika z informacji, do jakich dotarł „Wprost". Posłowie skarżą się, że zamiast zorganizować otwartą debatę na temat dokumentu, władze...6
  • Waldemar - wspomnienie11 wrz 2011, 12:00W sobotę 3 września w wieku 67 lat zmarł nasz redakcyjny kolega Waldemar Kedaj. Zwykle w takich sytuacjach mówi się: zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. W przypadku Waldemara lepiej byłoby jednak powiedzieć, że odszedł po sześcioipółletniej,...8
  • Nadmiar szczerości11 wrz 2011, 12:00Wybitny znawca teatru, profesor Wiesław Gorecki, uczył mnie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, że dzieci na scenie są niewybaczalnym błędem dyskwalifikującym każdego dramaturga i inscenizatora. Szkoły tej mimo...10
  • Szymon Najświętszy Show11 wrz 2011, 12:00Michał Wiśniewski, artysta estradowy, używa obecnie internetu do publicznych deklaracji obijania twarzy. Jak na razie obwieścił użycie przemocy wobec Roberta Leszczyńskiego i Jakuba Wojewódzkiego. No cóż, artysta Wiśniewski niech lepiej przejdzie...12
  • Saga rodu Lecha11 wrz 2011, 12:00Każde poszło w swoją stronę. Tylko jeden z ośmiorga w politykę. Wiedzą, że nazwisko to niejedyny kapitał dla pokoleń następnych Wałęsów.16
  • Kult marszałka11 wrz 2011, 12:00Adam Struzik po raz pierwszy kandyduje do Sejmu z Warszawy. Przez ostatnie 10 lat rządził Mazowszem. Niepodzielnie. Nie lubił bywać w stolicy, wolał objeżdżać swoje włości, przecinać wstęgi. Jak książę mazowiecki.22
  • Zero tolerancji dla obelg11 wrz 2011, 12:00Najwięksi wydawcy włączą się w walkę z chamstwem w internecie. Suma pewnych wydarzeń przekroczyła masę krytyczną – mówi Łukasz Wejchert, prezes Onet.pl.26
  • Zaklinacze rzeczywistości11 wrz 2011, 12:00PJN i Palikot w Sejmie? To musiałby być podwójny cud nad urną. Cuda, owszem, się zdarzają. Ale dwa w jednych wyborach?30
  • W sprawie szatana…11 wrz 2011, 12:00Biskupa Meringa najbardziej rozzłościła informacja, że „drący biblię” satanista robi karierę w telewizji publicznej, która do tej pory relacjonowała pracę duchownych i polityczne sukcesy Jarosława Kaczyńskiego.34
  • Na wsi wybory11 wrz 2011, 12:00– Ja – rzecze sąsiad – to zagłosuję na tego, co umarł. Zbaraniały odpowiadam: – Ale on umarł. – Umarł, nie umarł, brat żyje.36
  • Płatności coraz bardziej mobilne11 wrz 2011, 12:00Komórka będzie naszym wirtualnym portfelem – ta wizja staje się coraz bardziej realna.38
  • Palec zastępuje PIN11 wrz 2011, 12:00Biometria pomaga identyfikować ludzi na lotniskach. Od niedawna także klientów banków.40
  • Tanie finanse: kolejna odsłona11 wrz 2011, 12:00Nowa rewolucja w finansach nastąpi, kiedy telefony komórkowe skomunikują się ze sobą, pozwalając zidentyfikować właścicieli. Płacenie stanie się prostsze i tańsze – mówi Sławomir Lachowski, twórca mBanku i były prezes BRE Banku.42
  • Byłam jałówką!11 wrz 2011, 12:00Katarzyna Nosowska za kilka dni puści wam swoją najnowszą płytę. Przeczytajcie, zanim posłuchacie.44
  • Mąż i żona uszyci na miarę11 wrz 2011, 12:00Klient może złożyć bardzo precyzyjne zamówienie: zażądać konkretnego koloru oczu, wzrostu, znajomości języków, rzadkiej pasji, a nawet szlacheckiego tytułu. A biuro matrymonialne za słoną opłatą przygotowuje dla niego najbardziej odpowiedniego...50
  • Na szczytach panuje zgiełk11 wrz 2011, 12:00Nie mamy większej intelektualnej gwiazdy. Wśród zachodnich elit trudno dziś znaleźć kogoś, kto nie czytałby Zygmunta Baumana. Ale bycie takim autorytetem to nie jest łatwy kawałek chleba.54
  • Do zobaczenia na Fejsie11 wrz 2011, 12:00Może ich dzielić nawet 16 lat. Łączy to, że wychowali się po 1989 r., nie mają telewizorów ani oszczędności, pracują tam, gdzie jest przyjazna atmosfera, ale niekoniecznie najlepsze pieniądze. I można ich wszystkich spotkać w Charlotte.58
  • Łowcy burz11 wrz 2011, 12:00Dla nich sezon właśnie się skończył – burz z prawdziwego zdarzenia już nie będzie, co najwyżej słabe „pierdy”. Ale przez ostatnie miesiące łowcy burz dniami i nocami śledzili pogodowe mapy i wykresy albo wystawali w oknie,...60
  • Staruch, więzień sumienia11 wrz 2011, 12:00Bandzior nieoczekiwanie stał się patriotą prześladowanym za krytykę rządu. Piotr „Staruch” Staruchowicz, szef kibiców warszawskiej Legii, wyrasta na gwiazdę PiS. Swoje łamy oddaje mu „Gazeta Polska Codziennie”. Felietony ma...62
  • Amerykańska wojna na górze11 wrz 2011, 12:00Temperatura sporów między amerykańskim prezydentem a kongresową opozycją zawsze była wysoka. Ale dziś trudno mówić o sporze. To absolutna konfrontacja, wojna totalna.64
  • Brutus z Dublina11 wrz 2011, 12:00Irlandia jest na wojnie z Watykanem. Armaty wytoczył praktykujący katolik i jeden z liderów europejskiej chrześcijańskiej demokracji.68
  • Najdziwniejszy klub świata11 wrz 2011, 12:00Dagestański klub Anżi Machaczkała za 35 mln euro sprowadził czołowego piłkarza świata, Samuela Eto’o, czyniąc go najlepiej opłacanym zawodnikiem globu. Rosyjski miliarder Sulejman Kierimow prowadzi na Kaukazie najbardziej dziwaczne...70
  • Awantura o Zytę11 wrz 2011, 12:00Mówią o niej „Zyta niewyżyta”. Gdziekolwiek się pojawia, tam zamieszanie jest pewne. Ten nadmiar temperamentu coraz częściej wiedzie ją jednak na manowce.72
  • Rekiny ze szczęk11 wrz 2011, 12:00Mleko od chłopa, wiejskie jaja od baby, bukiet stokrotek od staruszki spod kościoła – kto był zwolennikiem ulicznego handlu, musi poszukać hipermarketu. Po ponad 20 latach uliczny small biznes zaczął na tyle kłuć w oczy, że posłowie...76
  • Gra w kapitalizm11 wrz 2011, 12:00Gdy Bill Gates zamiast kłów drapieżnego kapitalisty miał jeszcze mleczaki, rodzice kupili mu „Monopoly”. Efekt znamy – po latach został najbogatszym człowiekiem świata. Polska wersja słynnej gry wchodzi właśnie na rynek.78
  • Spokojnie szedł11 wrz 2011, 12:00Reżyserem bywał wybitnym – w „Do widzenia, do jutra” czy „Trzeba zabić tę miłość”. Człowiekiem był absolutnie wyjątkowym. W zeszłym tygodniu zmarł Janusz „Kuba” Morgenstern.80
  • W kręgu zła11 wrz 2011, 12:00Pedro Almodóvar mówi, że „Skóra, w której żyję” to mroczny horror. Ale przede wszystkim to kwintesencja jego skłonności do mieszania gatunków – Hitchcock miesza się tu z telenowelą.84
  • Coraz starszy11 wrz 2011, 12:00W czasie trwającej 30 lat kariery był idolem nastolatków, supergwiazdą pop, heteroseksualnym macho, wreszcie ikoną kultury gejowskiej. 17 września George Michael zaśpiewa we Wrocławiu.86
  • Tańce na wulkanie11 wrz 2011, 12:00Choreografka, tancerka, rewolucjonistka teatru, specjalistka od analizy uczuć. Jakby tego było za mało, świat Piny Bausch sfilmowano w trójwymiarze – „Pina” Wima Wendersa właśnie wchodzi do kin, a wybitna artystka po śmierci...88
  • Literatura prosto z życia11 wrz 2011, 12:00Czy pisarzowi wypada umieszczać w swojej prozie rzeczywiste osoby, a potem bezlitośnie je demaskować? Tradycyjne zasady etyczne często przegrywają w zderzeniu z wolnością twórczą.90
  • Nie śmiej się, dziadku11 wrz 2011, 12:00Właściwie mógłbym zacząć od nieładnej złośliwej satysfakcji. Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. No, może z tym ginięciem to przesada, ale widok min przywódców Platformy czytających najnowszy wywiad rzekę...94
  • Spadochroniarze11 wrz 2011, 12:00Koronnym argumentem przeciwników okręgów jednomandatowych jest casus Henryka Stokłosy. Człowieka, który na swoim terenie ma tak ogromne wpływy, że nikt mu nie podskoczy, bo będzie się bał utracić wszystko, co dzięki magnatowi ma, z pracą włącznie....95
  • Moje śniadania11 wrz 2011, 12:00Dlaczego niektórzy na śniadanie się opychają, a inni uważają je wręcz za niepotrzebne zawracanie głowy?96
  • Tomuś dowiaduje się o istnieniu śmierci11 wrz 2011, 12:00WRZESIEŃ TO MIESIĄC REFLEKSJI, po dłuższej przerwie zaglądamy więc do kolejnego z niezrealizowanych odcinków historii czterech pancerniaków. DECYZJĄ NAJWYŻSZEGO DOWÓDZTWA front stanął. Załoga Rudego przyjęła tę informację z zadowoleniem i...97
  • Kampania wyborcza jest merytoryczna11 wrz 2011, 12:00Rozgryzłem system! Podobnie jak Państwo zachodziłem w głowę, dlaczego politycy tak często wygadują złośliwe niepojętności. I już wiem – otóż tzw. klasa polityczna od dawna posługuje się kodem. Znaczy, skrótami myślowymi. Bo nikt już nie ma...97
  • Nowi grypsujący11 wrz 2011, 12:00Co to jest gryps? to wiadomość przekazana nieoficjalnym obiegiem z więzienia na wolność lub z celi do celi. Ta podziemna rzeka codzienności więziennej płynie różnymi drogami. Słowa pisane szyfrem docierają do adresatów rzucane z okien celi na...98