Kilkadziesiąt krótkich spotów z przedstawicielami świata kultury, sportu i show-biznesu ma zamiar nakręcić Platforma Obywatelska - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Andrzej Blikle, znany biznesmen i naukowiec tłumaczy w jednym z takich spotów, że "popiera Platformę Obywatelską, ponieważ woli kraj w budowie niż w stanie wojny".
PO zamierza w najbliższym czasie przedstawić swój komitet poparcia, w skład którego wejdą znane osoby udzielające poparcia Platformie Obywatelskiej. Już teraz PO na swoich stronach internetowych publikuje krótkie filmiki, w których wsparcie dla kandydatów PO deklarują m.in. Andrzej Wajda, Henryka Krzywonos, Krzysztof Penderecki, Izabela Cywińska i Robert Korzeniowski. - Publikowanie tych głosów poparcia to jak zawołanie do ludzi: chodźcie z nami - podkreśla Róża Thun, eurodeputowana PO. I dodaje, że przekaz ma trafić do ludzi, którzy na co dzień nie interesują się polityką. - Do nich lepiej dotrą postacie ze świata sztuki czy sportu - wyjaśnia.
PiS zwraca uwagę, że w akcji PO bierze udział Andrzej Wajda, który zaangażował się już w kampanię profrekwencyjną zachęcając Polaków do wzięcia udziału w wyborach. - Ci którzy pod płaszczykiem akcji na rzecz frekwencji sięgają po autorytet Wajdy, w rzeczywistości pomagają Platformie - oburza się Joachim Brudziński z PiS. Jego zdaniem PKW powinna w związku z tym doliczyć profrekwnecyjne spoty do wydatków PO na kampanię. - Każdy ma prawo do swoich poglądów. Nie dostrzegam tu żadnej kolizji - odpiera te zarzuty Joanna Załuska z Fundacji Stefana Batorego.
"Rzeczpospolita", arb