Demon krąży nad Krakowem

Demon krąży nad Krakowem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ilustracja: Patryk Mogilnicki 
Podobno swoje ofiary wybiera tak: dziewczyny – miłe okularnice, mężczyźni – informatycy o nazwisku zaczynającym się na k. Cały Kraków szepcze o „trójkowym zabójcy”. Policji, która zapewnia, że nie ma mowy seryjnych zabójstwach, nikt oczywiście nie wierzy.
Małgorzata Sz., sumienna pracownica banku, osoba spokojna, radosna i pełna życia, zniknęła prawie rok temu. Miała wtedy 31 lat. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Rodzina wyklucza samobójstwo. Właśnie złożyła zażalenie do prokuratury, bo ta niedawno umorzyła śledztwo. Po Małgorzacie zostało puste mieszkanie na krakowskim osiedlu Kurdwanów. W okolicy – jak twierdzą tubylcy – mrocznej, dziwnej, nocą opustoszałej. Zostało jeszcze po Małgorzacie zdjęcie. Uśmiecha się z niego młoda, miła kobieta. Ma ciemne włosy i okulary.

Ciało Agnieszki M. znaleziono w zalewie wodnym na krakowskim Zakrzówku. Prokuratura wyklucza powoli scenariusz z udziałem „osób trzecich". Rodzina zmarłej wyklucza scenariusz z samobójstwem. Agnieszka M. miała ciemne włosy i okulary.

Tak jak Urszula O., fotoreporterka „Gazety Krakowskiej". 28 lipca 2010 r. rano powiedziała tacie, że idzie do centrum spotkać się ze znajomymi. Obiecała wrócić po południu. Ciało 24-letniej fotoreporterki odnaleziono we wrześniu ubiegłego roku w potoku w Tatrach. Śledztwo w tej sprawie toczy się do dziś, jednak przyczyny śmierci kobiety nie ustalono.

Czy po Krakowie grasuje psychopata? Jeśli tak, to według jakiego klucza wybiera ofiary? Policja spraw Małgorzaty Sz., Agnieszki M. i Urszuli O. nie łączy. Czy słusznie? Czy bać mają się ciemnowłose kobiety w okularach powinny się bać? Czy bać powinni się informatycy urodzeni w 1983 r., bywający w jednym z klubów na Podgórzu? O sprawie czytaj w najnowszym "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku.