Palikot: Tusk jeszcze do mnie przyjdzie

Palikot: Tusk jeszcze do mnie przyjdzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. YouTube) 
- Donald Tusk i Waldemar Pawlak będą potrzebowali naszych głosów, by funkcjonować - oświadczył w TVN24 Janusz Palikot. Szef klubu Ruchu Palikota ocenił, że w zamian za poparcie przez jego partię ustaw koalicji, PO i PSL będą musiały poprzeć projekty Palikota - np. depenalizację posiadania marihuany czy legalizację związków partnerskich.
Palikot oświadczył, że na temat wzajemnego popierania się w głosowaniach nie rozmawiał z szefem PO. - Tusk robi porządki wewnątrz. Wykończył Grzegorza Schetynę, spotyka się z szefem klubu SLD Leszkiem Millerem - powiedział Palikot, tłumacząc, dlaczego do rozmów między nim a Tuskiem jeszcze nie doszło.

Zdaniem Palikota, spotkanie Tusk-Miller to przejaw strategii szefa PO. W przyszłym Sejmie ma on, według Palikota, pomagać Millerowi w forsowaniu "pewnych ustaw", by wzmacniać SLD kosztem Ruchu Palikota.

Palikot wyraził przekonanie, że PO będzie chciała uchwalić ustawy, których PSL nie poprze. Wtedy partia Tuska będzie musiała zabiegać o głosy innych posłów, np. posłów Palikota. - Tusk pójdzie albo do Millera, albo do Palikota, albo do Jarosława Kaczyńskiego - prognozował Palikot.

zew, TVN24