Im więcej w Unii Europejskiej będzie wspólnej polityki, tym lepiej dla Polski - ocenił Stanisław Żelichowski z PSL podsumowując kończące się polskie przewodnictwo w Radzie UE. Wcześniej polską prezydencję podsumował w Parlamencie Europejskim premier Donald Tusk. Szef rządu mówił, że Europa nie tylko na czas kryzysu, ale także na przyszłość potrzebuje silnego przywództwa politycznego. W ocenie Tuska przed Europą stoi wybór - czy ma iść drogą wspólnotową, czy drogą egoizmów narodowych.
- Im więcej wspólnych polityk, tym lepiej dla Polski. Im bardziej Niemcy będą zaangażowane w rozwiązywanie problemów europejskich, tym lepiej - stwierdził Żelichowski. Polityk PSL ocenił, że mocnym akcentem prezydencji Polski, było niedawne berlińskie wystąpienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego, pokazujące - mówił Żelichowski - jak Europa ma wyjść kryzysu. - Ponieważ nie jesteśmy bezpośrednio zaangażowani w strefie euro, to często ten głos z zewnątrz jest bardziej słyszalny - podkreślił poseł PSL, który jest członkiem sejmowej komisji spraw zagranicznych.
W opinii Żelichowskiego Polska pokazuje drogę, którą Europa musi przejść. - To zostało dobrze usłyszane i zrozumiane - zaznaczył.PAP, arb