Buzek podsumowując swoje przewodnictwo w Parlamencie Europejskim przypomniał, że ostatnie 2,5 roku były trudnym okresem dla Unii. - Nigdy jeszcze nie było tak głębokiego kryzysu, a jednocześnie złożyło się to na wprowadzenie nowego traktatu, nowych rozwiązań, które wymagały zmian między instytucjami Unii Europejskiej - zaznaczył. Podkreślił jednocześnie, że w tym trudnym czasie udało się przeprowadzić wiele skutecznych działań służących całej Wspólnocie na przyszłość. Wśród nich wymienił m.in. włączenie PE w proces negocjacji wieloletniego budżetu unijnego na lata 2014-2020. - Na tym mi bardzo zależało - przyznał Buzek. Zaznaczył też, że wiele wysiłku włożył w to, by przedstawiciele parlamentów krajów leżących w Europie Wschodniej mogli przyjechać do PE i by mogli wspólnie obradować z europarlamentarzystami. - Przywiązywałem ogromną wagę do tego, by Partnerstwo Wschodnie zadziałało. Nie było to łatwe - mówił szef PE.
Buzek nawiązał także - do powstałej wraz z wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego - Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych. Podkreślił, że Parlament zrobił wszystko, by była to europejska, niezależna dyplomacja. - I to nam się udało - dodał. Wśród innych osiągnięć wymienił także przyjęcie kodeksu dobrych praktyk dla posłów do PE, który został opracowany m.in. w oparciu o polskie rozwiązania. Ponadto zwrócił uwagę, że bardzo wiele wysiłku włożył w działania na rzecz obrony praw człowieka.
Polityk podkreślał, że podczas jego kadencji przez PE przeprowadzono wiele ustaw, by przezwyciężyć obecny kryzys i wesprzeć działania antykryzysowe. Zwrócił uwagę, że sam odbył wiele zagranicznych wizyt w celu przekonywania europejskich polityków do tego, jak ważne jest, by Europejczycy działali wspólnie. - Bez wspólnego działania przestajemy się liczyć na arenie światowej - ostrzegł.
Wśród niepowodzeń działań PE za jego kadencji Buzek wymienił rozwój sytuacji na Białorusi. - Jest to sprawa, której nie udało się rozwiązać. Mało tego, ona dzisiaj wygląda gorzej niż 2,5 roku temu, gdy rozpoczynałem swoje działania - przyznał. Zaznaczył przy tym, że zrobiono wszystko, co było możliwe. Jego zdaniem trudno jest obecnie wpływać na Białoruś, ale trzeba robić wszystko, aby nadal poprzez niezależne media, ułatwienia wizowe być jak najbliżej tego kraju. - Dzisiaj najważniejszą rzeczą jest wsparcie dla niezależnych ruchów, społeczeństwa obywatelskiego, bo tylko silne społeczeństwo obywatelskie może pomóc Białorusinom w przezwyciężeniu obecnej sytuacji - mówił.Wśród dwóch najbardziej wzruszających momentów kończącej się kadencji na stanowisku szefa PE Buzek wymienił: uroczystość nadania imienia Solidarności placowi przed Parlamentem Europejskim oraz wizytę w Libii, spotkanie z Libijczykami na Placu Męczenników, którzy skandowali proeuropejskie hasła: "Dziękujemy ci Europo".
PAP, arb