30 tysięcy złotych dla porywaczy sześciomiesięcznej Magdy. "Tylko ją oddajcie"

30 tysięcy złotych dla porywaczy sześciomiesięcznej Magdy. "Tylko ją oddajcie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja wciąż szuka sześciomiesięcznej Magdy (fot. PAP/Śląska Policja) 
Nie ma postępów w poszukiwaniach zaginionej sześciomiesięcznej Magdy z Sosnowca. Policjanci nadal analizują zapisy z monitoringu oraz informacje jakie napływają telefonicznie do funkcjonariuszy prowadzących śledztwo - poinformowała śląska policja. Tymczasem zaangażowany w poszukiwania dziecka detektyw Krzysztof Rutkowski na konferencji prasowej zapewnił, że - jeśli porywacze oddadzą dziecko - mogą liczyć na 30 tysięcy złotych i wycofanie zarzutów przez rodziców dziewczynki.

Za informacje pomocne w odnalezieniu dziewczynki już wcześniej policja wyznaczyła 5 tys. zł nagrody, którą potem podwoił sosnowiecki samorząd. Pojawili się także prywatni sponsorzy, którzy zadeklarowali dodatkowe kwoty dla osób, które mogą pomóc w śledztwie. W sumie wartość potencjalnych nagród dla informatorów przekracza 160 tys. zł i wciąż rośnie - wynika z nieoficjalnych informacji.

Adam Jachimczak z biura prasowego śląskiej policji poinformował, że codziennie zgłasza się telefonicznie kilka osób z informacjami na temat zdarzenia, jednak jak do tej pory żadna z tych informacji nie  przyniosła postępu w sprawie. - Są to telefony różnej wagi, ale oczywiście prosimy o przekazywanie wszelkich informacji nawet tych, które mogą się wydawać mało istotne -  podkreślił Jachimczak. Dodał, że cały czas analizowane są zapisy z monitoringu, mimo że samo miejsce, w którym Magda miała zostać uprowadzona jest poza zasięgiem kamer.

Magda zaginęła 24 stycznia w Sosnowcu. Jej matka - być może w wyniku uderzenia - straciła przytomność, a gdy się ocknęła, dziewczynki nie było w wózku. Rozpoczęto poszukiwania. Podczas przesłuchań matka zaginionej opowiedziała policjantom, że miała wrażenie, iż w czasie jej spaceru z  dzieckiem w stałej odległości szedł za nimi jakiś wysoki mężczyzna; podała jego pobieżny rysopis. Policjantom nie udało się jednak zebrać wystarczających danych o cechach mężczyzny pozwalających na zidentyfikowanie tej osoby jako świadka zdarzenia lub sprawcy. Policja jednak nadal pracuje nad stworzeniem jego portretu pamięciowego, na  razie - zdaniem Jachimczaka - nie jest to jednak możliwe, ponieważ matka zeznała, że nie widziała twarzy mężczyzny. 27 stycznia komendant wojewódzki śląskiej policji powołał na  potrzeby śledztwa zespół operacyjny, w którego skład weszli specjaliści pionu kryminalnego śląskiej komendy oraz policjanci z Sosnowca, od początku pracujący nad sprawą. Grupa ma  korzystać także ze wsparcia policyjnych ekspertów i laboratoriów kryminalistycznych.

Zaangażowany w poszukiwania dziecka jest również detektyw Krzysztof Rutkowski, który zorganizował konferencję w Mysłowicach, na której obecna była matka i ojciec dziewczynki oraz jej babcia. - Liczymy na to, że Madzia się odnajdzie. Jeśli ta osoba odda nam dziecko wycofamy wszelkie oskarżenia - podkreśliła babcia dziewczynki. Członkowie rodziny podjęli akcję rozwieszania plakatów, w którą włączyło się wiele osób. W Sosnowcu i okolicznych miastach rozklejono plakaty z napisami m.in. "Porwano dziecko", zdjęciami niemowlęcia i opisem jej ubioru. O modlitwę za dziecko zaapelował bp diecezji sosnowieckiej Grzegorz Kaszak. "Chcemy skierować apel do wszystkich, a  szczególnie do młodzieży zgromadzonej w wielu wspólnotach naszej diecezji: Kochani! Polecajmy wszyscy razem intencję odnalezienia dziewczynki Panu Bogu przez ręce Jego Matki. Niech naszą modlitwą będzie dziesiątek różańca świętego" - to fragment treści komunikatu odczytanego w kościołach diecezji sosnowieckiej.

PAP, arb