Taksówkarze na klaksonach (aktl.)

Taksówkarze na klaksonach (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkuset taksówkarzy przejechało przed Ministerstwem Finansów z włączonymi klaksonami. Protestowali przeciwko obowiązkowemu montażowi kas fiskalnych w taksówkach.
Wcześniej kolumna taksówek trąbiąc przejechała przed Kancelarią Premiera. Ich wolna jazda spowodowała powstawanie korków na ulicach stolicy. Taksówkarze nie są zadowoleni ze zmiany decyzji Ministerstwa Finansów, przesuwającej termin wprowadzenia kas fiskalnych w taksówkach z 1 października 2002 na 1 marca 2003. "To nic nie zmienia, to pieniądze wyrzucane w błoto" - mówią.
"Taka kasa to jedynie kosztowny gadżet, który tak naprawdę do niczego się nie przyda, a jest tylko niebezpiecznym przedmiotem w samochodzie, gdyż waży około 2 kg i nie jest do niczego przyczepiony" - powiedział Maciej Rogoziński, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Taksówkarzy Zawodowych Miasta Stołecznego Warszawy.
Jak twierdzą taksówkarze, koszt nowej kasy fiskalnej wynosi ok. 3 tys. zł, plus ok. 1 tys. za instalację. Połowa kosztu kasy fiskalnej zwracana jest przez urząd skarbowy.
W ministerstwie protestujący taksówkarze złożyli petycję, w której domagają się zniesienia obowiązku wprowadzenia kas fiskalnych.
Przed ministerstwem zorganizowany został przez Stowarzyszenie Koliber happening, podczas którego ministrowi Grzegorzowi Kołodce przyznany został tytuł "Kasiarza Dekady".
Mimo, że organizatorzy protestu zapewniali, że nie chcieli doprowadzić do zakorkowania ulic, Nowy Świat w ciągu kilku minut został zablokowany przez kolumnę taksówek. Wiele osób wysiadało z autobusów, nie kryjąc niezadowolenia z tego powodu. "No i czego tak trąbisz?" - denerwował się starszy pan, widząc kolejnego trąbiącego taksówkarza.
Podobne protesty taksówkarze przeprowadzili w poniedziałek w kilku miastach Polski. W ubiegłym tygodniu protest taki przeprowadzili taksówkarze z Olsztyna i Poznania.
W Polsce jeździ ok. 150 tys. taksówek. W Warszawie - ok. 10 tys.
nat, pap