Przyjaciele bin Ladena

Przyjaciele bin Ladena

Dodano:   /  Zmieniono: 
George Bush mówi, że dziś świat dzieli się na dwie części: świat wolny, demokratyczny i - terrorystów oraz państwa ich popierające. I wyklucza kompromis. Bin Laden też wyklucza kompromis i też dzieli świat na dwie części: wiernych Allachowi, i niewiernych.
Kto wierzy, choć trochę, bin Ladenowi? Muzułmanie, którzy podpalili kościoły w Nigerii - tak; grupy Palestyńczyków, które wiwatowały na cześć terrorystów po tym jak zabili 7 tys. Amerykanów w wieżach WTC - tak. Ale i Irlandczycy z IRA; Amerykanin, który uśmiercił setki rodaków w Oklahoma - City; Baskowie z ETA, którzy od dziesiątek lat mordują rodaków w imię "uwolnienia się" od władzy Hiszpanii.
Oriana Falacci alarmuje: "ludzie, oni chcą was zabić tylko dlatego, że macie normalne życie, że się kochacie". Na to zgody być nie może.
Podobnie myślą Afgańczycy, którzy podnieśli broń przeciw talibom; Palestyńczycy, którzy potępili zamach; i ci muzułmanie, którzy przypominają, że w gmachu WTC - był meczet. Odwiedzali go muzułmanie, którzy mieli "normalne życie" i "kochali" - jak ujęła to Falacci.
Dlatego Bush ma rację. I dlatego talibowie i bin Laden już przegrali.
Bartłomiej Leśniewski