"Do Moskwy, panie prokuratorze!". Rosyjska prasa o decyzji polskiego sądu w sprawie Ignatienki

"Do Moskwy, panie prokuratorze!". Rosyjska prasa o decyzji polskiego sądu w sprawie Ignatienki

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Do Moskwy, panie prokuratorze! Do Moskwy!" - wybija w tytule "Komsomolskaja Prawda", informując o zgodzie Sądu Okręgowego w Nowym Sączu na wydanie Rosji byłego zastępcy prokuratora obwodu moskiewskiego Aleksandra Ignatienki.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zezwolił 8 lutego na ekstradycję Ignatienki do Federacji Rosyjskiej, gdzie jest ścigany za  przestępstwa korupcyjne i oszustwo. Przedłużył też areszt prokuratora do  9 czerwca. Rosyjska gazeta podkreśla, że "decyzję sądu okręgowego musi jeszcze utrzymać w mocy lub uchylić sąd apelacyjny, a werdykt sądu apelacyjnego wymaga zatwierdzenia przez ministra sprawiedliwości Polski". Decyzja sądu nie jest prawomocna. Można się od niej odwołać w ciągu siedmiu dni - jeśli tak się nie stanie, materiały sprawy trafią do ministra sprawiedliwości, który podejmie ostateczną decyzję w sprawie wydania zatrzymanego Rosji. Adwokat Ignatienki zapowiedział już jednak złożenie apelacji.

O orzeczeniu nowosądeckiego sądu piszą też "Rossijskaja Gazieta" i "Kommiersant". Ten drugi dziennik przypomina, że śledztwo, w ramach którego postawiono zarzuty Ignatience, obejmuje także kilku innych podmoskiewskich prokuratorów. "Wywołało ono wielki skandal i stało się przyczyną kolejnej odsłony konfrontacji między Komitetem Śledczym Federacji Rosyjskiej i Prokuraturą Generalną FR" - zauważa "Kommiersant". "Doszło do tego, że prezydent Dmitrij Miedwiediew, aby uspokoić namiętności, musiał nawet wezwać do siebie szefów obu instytucji: Aleksandra Bastrykina i Jurija Czajkę" - podkreśla gazeta.

Gazeta zaznacza, że mimo to konflikt nie ustał. "Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej współpracuje w staraniach o wydanie Aleksandra Ignatienki, jednak w tym samym czasie pod różnymi pretekstami nie pozwala byłemu szefowi departamentu w  prokuraturze obwodu moskiewskiego Dmitrijowi Urumowowi na zawarcie układu ze śledztwem. Uniemożliwia także skierowanie do sądu sprawy byłego prokuratora miasta Nogińsk Władimira Glebowa - akta dwukrotnie zwracano do Komitetu Śledczego FR" - pisze "Kommiersant". Dziennik odnotowuje, że "w samej prokuraturze obwodu moskiewskiego dokonano gruntownej czystki - zwolniono około 15 wysokich rangą funkcjonariuszy, a jej szefa Aleksandra Mochowa przeniesiono w inne miejsce służby".

Ignatience stawiane są dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy tego, że od  sierpnia 2009 do kwietnia 2010 roku jako pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego, działając w porozumieniu z innymi osobami w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zdecydował się nie ścigać nielegalnej działalności czterech osób, związanej z organizacją przemysłu hazardowego. Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, przyjął za to  łapówkę w wysokości ok. 1,5 mln dolarów. Drugi zarzut dotyczy doprowadzenia jednego z organizatorów przemysłu hazardowego, wspomnianego w pierwszym zarzucie, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Zdaniem Komitetu Śledczego FR, namówił go do  kupna działki w okolicach Krasnogorska i zażądał wpłacenia z góry 73 tys. dolarów, podczas gdy działka nie była na sprzedaż, stanowiąc grunt miejski. Za oba przestępstwa w Rosji grozi kara do 12 lat więzienia.

Poszukiwany przez Interpol Rosjanin został zatrzymany przez ABW 1  stycznia wieczorem w okolicach Zakopanego. Poszukiwano go na podstawie międzynarodowego listu gończego.

PAP