UE warta jest utraty Kosowa? Belgrad dogadał się z Prisztiną

UE warta jest utraty Kosowa? Belgrad dogadał się z Prisztiną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Serbia zrobiła duży krok na drodze do otrzymania statusu kandydata do UE (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Belgrad i Prisztina osiągnęły porozumienie w sprawie współpracy regionalnej i zarządzania wspólną granicą - ogłosiła Komisja Europejska. Były to warunki przyznania Serbii statusu kandydata do UE. Decyzję mają podjąć kraje UE już w przyszłym tygodniu.
- Te porozumienia to zasadniczy krok naprzód. Są ważne nie tylko dla Serbii i Kosowa, ale też dla stabilności regionu, a więc także dla  UE - oświadczyli szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz komisarz UE ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej Stefan Fuele. Porozumienie w sprawie granicy serbsko-kosowskiej jest konkretyzacją wcześniejszego porozumienia z grudnia o wdrożeniu zintegrowanego systemu zarządzania przejściami granicznymi (IBM). Drugie porozumienie w  sprawie współpracy regionalnej zapewnia, że Kosowo będzie mogło uczestniczyć w forach współpracy regionalnej, w tym zabierać głos we  własnym imieniu. Dotąd utrudniała to Serbia, nieuznająca niepodległości swojej dawnej prowincji. W opinii KE pozwoli to na postęp w formalnych relacjach Kosowa z UE, przebiegający podobną ścieżką jak w wypadku innych krajów Bałkanów Zachodnich. - Oba porozumienia są dalszymi krokami na drodze ku Europie - podkreśliła Ashton.

Do porozumień doszło na kilka dni przed decyzją UE w sprawie przyznania Serbii statusu kraju kandydującego do UE, której nie udało się podjąć - mimo licznych zabiegów dyplomatycznych - za polskiej prezydencji. Decyzję w grudniu zablokowały Niemcy, wspierane m.in. przez Holandię i Austrię. 28 lutego sprawa ponownie wróci na posiedzeniu ministrów ds. europejskich UE, a następnie omawiana będzie na szczycie przywódców państw UE 1 i 2 marca. Zgodnie z deklaracjami różnych unijnych dyplomatów jest szansa, że tym razem Serbia otrzyma status kandydata. Wskazują na to zwłaszcza wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwellego, który 23 lutego złożył wizytę w Belgradzie. - Jestem tutaj, by zademonstrować, że doceniamy to, co zrobiliście dotychczas, i żeby was zachęcić do poczynienia ostatnich postępów -  powiedział Westerwelle. Dodał, że "Niemcy chciałyby, by krok w sprawie przyznania Serbii statutu kraju kandydującego został uczyniony na  najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej".

Jeszcze przed informacją o porozumieniach Serbii i Kosowa w sprawie współpracy regionalnej i zarządzania granicą osoby zbliżone do duńskiej prezydencji mówiły, że podobnie jak w grudniu "większość państw jest za  przyznaniem tego statusu Serbii", ale wciąż są kraje, które mają wątpliwości i nalegają na rygorystyczne rozliczenie Serbii ze spełnienia nałożonych przez UE warunków. Konieczna jest jednomyślność.

KE zaproponowała 24 lutego uruchomienie tzw. studium wykonalności w  sprawie umowy o stabilizacji i stowarzyszeniu Kosowa z UE, co może być odbierane jako zachęta dla Kosowa i nagroda za czynione postępy w  negocjacjach z Serbią. KE już od października ubiegłego roku wnioskuje o przyznanie Serbii statusu kandydata bezwarunkowo, ale datę otwarcia negocjacji akcesyjnych uzależniła od poprawy stosunków Belgradu z Kosowem. Mimo wznowienia prowadzonych pod egidą UE rozmów z Prisztiną sytuację Belgradu skomplikowały zamieszki w północnym - graniczącym z Serbią i  zamieszkanym w większości przez Serbów - regionie Kosowa na tle prowadzenia kontroli granicznej. Podczas zamieszek zaatakowano m.in. rozmieszczone w Kosowie siły KFOR.

PAP, arb