"Wprost" nr 15: Ja, Janusz Tusk…

"Wprost" nr 15: Ja, Janusz Tusk…

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Obżarci po Wielkanocy wracamy na ziemię, polską ziemię. Stoi na niej – tak przynajmniej się upiera – Palikot i twierdzi, że będzie premierem. Albo prezydentem. I z obłoków przyszłej władzy żąda podatku od banków.
PIOTR NAJSZTUB:Panie Januszu…

JANUSZ PALIKOT: Tak?

Kim pan chciałby zostać, jak dorośnie?

Powiem panu – Gombrowiczem. Najbardziej bał się tego, że się okaże, że  jest naprawdę dorosły.

Na razie nie ma strachu, panie Januszu. Bo oto czytam pańskie słowa: „Kwaśniewski premierem, ja prezydentem". Dziecinne zadufanie.

Nie zgodzę się z tym, od kilku miesięcy cała nasza postawa polityczna jest dorosła: w sprawach emerytur czy w innych ważnych dla państwa działaniach, nawet przy atakach na Kościół, walce z ACTA...

Podłączaniu się pod walkę z ACTA, pod obronę squatów...

To pokazuje, że dojrzewamy jako partia polityczna.

Czytaj więcej we "Wprost".