Połowa Serbów zignorowała wybory

Połowa Serbów zignorowała wybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Serbowie nie oblegali lokali wyborczych (fot. PAP/EPA/SRDJAN SUKI) 
W Serbii zakończyły się wybory prezydenckie i parlamentarne, w których po raz pierwszy od upadku rządu Slobodana Miloszevicia główni kandydaci opowiadali się za przystąpieniem kraju do Unii Europejskiej. Frekwencja wyniosła 48,24 proc.
Serbowie wybierali spośród 12 kandydatów zgłoszonych przez 18 partii i koalicji nowego prezydenta, a także 250 deputowanych do parlamentu i członków władz lokalnych.

Ostatnie sondaże przedwyborcze zapowiadały zwycięstwo różnicą niespełna jednego punktu procentowego konserwatywnego populisty Tomislava Nikolicia, lidera Serbskiej Partii Postępowej (SNS) nad obecnym prezydentem, kandydatem Partii Demokratycznej (DS) Borisem Tadiciem.

Podczas gdy Tadić konsekwentnie zabiegał o przyznanie Serbii statusu państwa kandydującego do Unii Europejskiej, uznawany za prorosyjskiego polityka i ultranacjonalistę Nikolić od pewnego czasu występuje jako zwolennik tej samej opcji. O wyniku prezydenckich wyborów zdecyduje z pewnością dopiero druga runda wyznaczona na 20 maja.

Wyniki wyborów w kilku zamieszkanych przez Serbów okręgach północnego Kosowa będą znane nieco później niż wyniki z terytorium Serbii. Komentatorzy prasy serbskiej podkreślali w przededniu wyborów, że odbywają się one w atmosferze powszechnego pesymizmu społeczeństwa co do szans wydobycia kraju z głębokiej zapaści gospodarczej. A także to, iż większość wyborców widzi jedyną nadzieję na poprawę sytuacji w rychłym przystąpieniu Serbii do Unii Europejskiej.

Pierwsze wstępne wyniki oficjalne będą znane po północy.

zew, PAP