"Bojkot Euro przez polskiego polityka? Idiotyzm"

"Bojkot Euro przez polskiego polityka? Idiotyzm"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, Tomasz Nałęcz, fot. Wprost 
Mimo bojkotu szczytu państw Europy Środkowej w Jałcie, prezydent Bronisław Komorowski weźmie w nim udział, twierdzi doradca prezydenta Tomasz Nałęcz. - Pod warunkiem, że jakieś dramatyczne wydarzenia się nie zdarzą to prezydent jest zdecydowany jechać - mówi.
Nałęcz podkreśla, że w prezydent ubolewa nad złą sytuacją na Ukrainie, ale nie ma zamiaru odwoływać swojej wizyty. Zaznacza, że Komorowski rozumie racje tych, którzy zdecydowali się nie jechać na Ukrainę, tak jak prezydent Klaus, ale namawia ich do zmiany zdania. - Prezydent namawia swoich kolegów prezydentów z tego regionu Europy, bo ten szczyt w Jałcie to jest szczyt Europy środkowej - wyjaśnia.

W Jałcie o Tymoszenko

Jego zdaniem, obecność i autorytet Komorowskiego nie sprawią, że prezydent Ukrainy, Wiktor Janukowycz zmieni wyrok sądu i wypuści Julię Tymoszenko na wolność. - Tak, jakby sobie nikt nie życzył rzucania polskiego prezydenta na kolana, tak nikt nie zamierza rzucać ukraińskiego prezydenta na kolana - wyjaśnia doradca prezydenta. Zaznacza jednak, że Komorowski "będzie przekonywał do pozytywnych działań" w sprawie byłej premier Ukrainy.

- Prezydent zapowiedział, że zaapeluje w Jałcie publicznie do całej ukraińskiej sceny politycznej, więc do większości dzisiaj skupionej wokół prezydenta Janukowycza, ale i do opozycji skupionej wokół byłej pani premier Tymoszenko, o zmianę tego prawa, które jest źródłem nieszczęścia, to znaczy prawa, które za działania polityczne przewiduje odpowiedzialność karną z Kodeksu karnego - wyjaśnia, co prezydent rozumie przez "pozytywne działania" wobec Julii Tymoszenko.

"Polski polityk nie może bojkotować Euro"

Nałęcz mówi także, że prezydent nie wyklucza swojej wizyty na finałowym meczy Euro 2012 w Kijowie. Jego zdaniem Polska powinna zrobić wszystko, by nie osłabiać wagi ukraińskiej części turnieju. - Ciągle aktualne jest przesłanie Jerzego Giedroycia: Tyle niepodległości, wolności Polski, ile wolności, niepodległości Ukrainy. Polska jest ostatnim krajem, a polski polityk w Europie jest ostatnim politykiem, który powinien namawiać do odpychania Ukrainy od Europy - tłumaczy.

Doradca prezydenta twierdzi także, że o ile bojkot Euro na Ukrainie przez szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso czy prezydenta Niemiec Joachima Gaucka jest usprawiedliwiony, to taka decyzja podjęta przez polskiego polityka jest nieodpowiedzialna. - Wzywanie do bojkotu największej europejskiej imprezy na Ukrainie jest idiotyzmem. Jeśli nie powiedzieć kretynizmem, jeśli chodzi o polskiego polityka - oburza się Nałęcz.

mp, rmf fm