Tragedia w kopalni Wujek-Śląsk. Kolejka zabiła elektryka

Tragedia w kopalni Wujek-Śląsk. Kolejka zabiła elektryka

Dodano:   /  Zmieniono: 
- 37-letni elektryk górniczy zginął rano w kopalni Wujek-Śląsk w Rudzie Śląskiej. Został potrącony przez podziemną kolejkę; zmarł w szpitalu - podały służby kopalni i nadzoru górniczego.

Do wypadku doszło 765 m pod ziemią, w chodniku wentylacyjnym. Górnik pracował przy kołowrocie - jednym z urządzeń wykorzystywanych w  transporcie. W wyniku potrącenia przez jadącą kolejkę doznał ciężkich obrażeń brzucha.

- Ranny pracownik został wywieziony na powierzchnię i trafił do  szpitala w Rudzie Śląskiej-Goduli, gdzie zmarł. Miał 37 lat, w kopalni pracował od 16 lat - poinformował rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), do którego należy kopalnia, Wojciech Jaros.

Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w  Katowicach. Z danych nadzoru górniczego wynika, że wypadki przy podziemnym transporcie należą do najczęstszych przyczyn śmierci lub  ciężkich obrażeń poszkodowanych górników.

Był to kolejny w ostatnich dniach śmiertelny wypadek w kopalniach węgla kamiennego. W czwartek w zabrzańskiej części kopalni Sośnica-Makoszowy zginął 46-letni górnik, przysypany oberwanymi skałami stropowymi. Zmarły w sobotę górnik z kopalni Wujek-Śląsk to dziesiąta w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim górnictwie i ósma w kopalniach węgla.

ja, PAP