1989

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rok 1989 to rok, w którym na uwagę zasłużyło wiele osób z Polski i świata. Z niektórymi z nich rozmowy przeprowadził tygodnik Wprost. Fragmenty wywiadów z Markiem Edelmanem i Lechem Wałęsą przytaczamy poniżej. Całe rozmowy dostępne w archiwalnych wydaniach Wprost.
W jednym z kwietniowych numerów Wprost rozmawia z Markiem Edelmanem, przewodniczącym Komisji mniejszości Narodowych przy Komitecie Obywatelskim, który opowiada o wieloletnim braku tolerancji w Polsce i związanym z nim lękiem przedstawicieli mniejszości narodowych. "(Władza – red.) twierdziła, że PRL jest państwem Polaków, a co za tym idzie, nie istnieje u NASA problem mniejszości narodowych. – mówi Edelman. – Zgodnie z tą tezą, prowadzono u nas taką politykę wobec Ukraińców, Bojków, Łemków i Niemców żyjących w Polsce" – dodaje. Edelman uważa, że w wolnym kraju każdy powinien mieć możliwość życia i działania w tym środowisku, w którym chce oraz mówienia tym językiem, którym chce. "A mim to powinien pozostawać pełnoprawnym obywatelem państwa. Nikt im bowiem nie ma prawa odmawiać świadomości przynależności do danego narodu" – twierdzi przewodniczący. Edelman uważa, że Polska jest ogromnie nietolerancyjnym społeczeństwem, wobec wszystkiego, co inne. "Jesteśmy przeorani konfliktami" – uważa rozmówca Wprost, podkreślając sukces powstania Komisji Mniejszości Narodowych. "Po raz pierwszy spotkali się w niej – i to na równych prawach – przedstawiciele pięciu narodów żyjących w Polsce – mówi Edelman – Musimy jak własną przyjąć zasadę tolerancji wobec innych" – dodaje.

"U nas będzie inaczej" – takim tytułem opatrzona jest rozmowa tygodnika z Lechem Wałęsą, przyszłym prezydentem Polski. Wałęsa opowiada w niej o tym ile nauczył się od 1980 roku, jaka jest jego pozycja w związku i o tym jak od tego czasu zmieniła się "Solidarność". – "Jesteśmy mądrzejsi, lepsi, itd. Wiemy, jaka jest sytuacja ekonomiczna – przekonuje Wałęsa. – Mamy sytuację taką, jaką mamy i w niej właśnie musimy uruchomić pluralizm ekonomiczny i społeczny" – mówi. Rozmowy o pluralizmie politycznym zostawia natomiast na ustalenia "Okrągłego Stołu". W rozmowie Wałęsa stwierdza, że nie widzi się w roli posła na Sejm. "Stałem się politykiem, ale nie mam już siły do walki o jakieś fotele… Nie nadaję się do tego i nie mam przygotowania ani ochoty do wysiadywania na posiedzeniach, słuchania godzinami różnych wystąpień, poprawiania przecinków w różnych dokumentach. Poza tym powinienem być przywódcą związkowym a nie uczestnikiem władzy. Najchętniej zresztą zaraz po delegalizacji Solidarności i jej zjeździe poszedłbym na emeryturę" – stwierdza przyszły prezydent.