Wiśniewski: mam raka, ale nie umieram

Wiśniewski: mam raka, ale nie umieram

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Wiśniewski (fot. MARCIN KOKOLUS / Newspix.pl)/ Piotr Najsztub Źródło:Newspix.pl
- Rak już dawno nie jest śmiertelny. A zapalenie płuc potrafi cię równie dobrze zabić - mówił Michał Wiśniewski w rozmowie z Piotrem Najsztubem.
Dlaczego zdecydowałeś się kilka dni przed ślubem powiedzieć, że jesteś chory? Nawyk z dawnych czasów reality show?

Bo to się okazało przed ślubem. A co to za różnica?

Jesteśmy w Polsce, więc po śmierci nie mówi się źle o nieboszczyku, a przed ślubem nie mówi się nic, co może zakłócić radość weselników.

Absolutnie nie wtapiam się w ten krajobraz.

Nie bałeś się, że w ten sposób trochę zepsujesz gościom zabawę?

Dlaczego powiedziałem o chorobie? Z bardzo prostego powodu, dupa mi się nie goi, a mam całą masę zobowiązań i muszę tym ludziom w jakiś sposób wytłumaczyć, że jestem troszeczkę niesprawny. Ale mam zamiar wrócić do pełnej sprawności.

Jednak w kontekście ślubu trochę głupio bawić się na ślubie faceta, u którego właśnie wykryto raka...

Ale on nie umiera...

Tak, ale ma śmiertelną chorobę.

Ma raka. On już dawno nie jest śmiertelny. A zapalenie płuc potrafi cię równie dobrze zabić. Mnie bardziej martwi nie sam rak, tylko to, że mam rozpruty zad i nie mogę usiąść w rajdówce, żeby zacząć testy.

Tylko czemu pan dalej ma te czerwone włosy... Kinderbal już się skończył.

Jeszcze kiedy się widzieliśmy dwa lata temu, miałem kolczyki na twarzy, teraz już nie. Jeszcze są czerwone włosy, ale już niedługo.

Na koniec zmyjesz farbę i co zobaczymy?

To samo, ja zawsze byłem i pozostanę tym samym facetem. Fasadę budowali inni.

Cała rozmowa Piotra Najsztuba z Michałem Wiśniewskim w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.