Koniec roszad w spółkach Skarbu Państwa?

Koniec roszad w spółkach Skarbu Państwa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Skarbu Państwa nie zamierza wprowadzać zmian w zarządzie Polskiej Miedzi, a to właśnie Herbert Wirth, prezes koncernu z Lubina, wymieniany był najczęściej jako kolejny kandydat do odwołania. 123RF 
Czy Robert Soszyński i Jerzy Melaniuk, odwołani przed tygodniem prezes i członek zarządu PERN Przyjaźń, byli ostatnimi ofiarami czystek personalnych w spółkach Skarbu Państwa? Być może. Minister Mikołaj Budzanowski zapowiedział właśnie, że więcej roszad we władzach podległych mu firm już nie planuje.
Szef Skarbu Państwa nie zamierza wprowadzać zmian w zarządzie Polskiej Miedzi, a to właśnie Herbert Wirth, prezes koncernu z Lubina, wymieniany był najczęściej jako kolejny kandydat do odwołania. ? Dzisiaj nie ma rozmowy o zmianach w zarządzie KGHM. Obecnie musimy się skupić na procesach inwestycyjnych KGHM. Zmiany w zarządzie spółki nie są ujęte w porządku obrad rady nadzorczej ? powiedział Budzanowski. ? Jeśli chodzi o inne spółki, żadnych zmian w tym momencie nie przewiduję ? dodał minister.

Dzisiaj ma się odbyć pierwsze posiedzenie rady nadzorczej KGHM w nowym składzie, po tym jak przed kilkoma dniami zdominowane przez Skarb Państwa walne zgromadzenie akcjonariuszy koncernu zmieniło skład rady. Właśnie to wydarzenie było kolejnym sygnałem do spekulacji na temat zmian w zarządzie KGHM. Już wcześniej mówiło się, że prezes Wirth może już żegnać się ze swoim fotelem.

Przypomnijmy, że wcześniej nieoczekiwanie ? zaraz po wizycie u ministra Budzanowskiego ? do dymisji podali się prezes Polskiej Grupy Energetycznej Tomasz Zadroga oraz szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Michał Szubski. Powody ich decyzji nadal nie są do końca jasne. W przypadku pierwszego z menedżerów przyczyny rezygnacji w ogóle nie podano, w przypadku drugiego miałyby to być ? w zależności od wersji ? względy osobiste lub brak decyzji URE w sprawie nowych taryf gazowych.

Jeszcze wcześniej ze stanowiskiem członka zarządu Orlenu rozstał się Marek Serafin. W tym przypadku powód był jednak jasny: aresztowanie pod zarzutem łapownictwa.