Pięć czerwonych kartek dla ministrów Tuska

Pięć czerwonych kartek dla ministrów Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
Redakcja "Wprost" uznała, że dziesięć miesięcy działania rządu to czas wystarczający, by dokonać kompleksowej oceny rządu. Dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić subiektywny ranking ministrów. Wytypowaliśmy tych, którzy naszym zdaniem się nie sprawdzili i powinni zostać odwołani. Jest ich pięciu.
Premier Donald Tusk trochę padł ofiarą metody, którą sam przyjął przy konstruowaniu drugiego rządu. Zdecydował się na kilka eksperymentów. Ruchem wizerunkowym była teka minister sportu dla Joanny Muchy czy zdrowia dla Bartosza Arłukowicza. Krystyna Szumilas czy Stanisław Kalemba to były z kolei nominacje przypadkowe. Wreszcie Michał Boni chciał być koniecznie ministrem od czegoś, więc stworzono dla niego specjalny resort. Czy te wszystkie eksperymenty były udane? Naszym zdaniem nie. Właśnie cała ta piątka powinna odejść.

Nie oznacza to, że do innych nie mamy zastrzeżeń. Kilka nazwisk zasługuje naszym zdaniem na "żółtą" kartkę. To minister środowiska Marcin Korolec, który miał z Polski zrobić imperium gazu łupkowego, ale o jego aktywności mało kto słyszał. Minister Jarosław Gowin z kolei od miesięcy zapowiada szumnie swoją "deregulację" i "otwarcie zawodów", ale na razie niewiele z tych planów wynika. To wreszcie szef MSW Jacek Cichocki, którego służby co prawda sprawdziły się podczas Euro 2012 (choć nie bez zastrzeżeń, przede wszystkim w dniu meczu Polska-Rosja), ale który nie potrafił opanować wzajemnych niesnasek i napięć choćby wewnątrz policji.

Nie wiemy, czy premier podziela wszystkie nasze oceny. Wiemy, że wielu polityków koalicji – tak.

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”, które od niedzielnego południa (12.00)  jest już dostępne w formie e-wydania.

Najnowsze wydanie tygodnika dostępne też na Facebooku.