"Kopacz i Arabski nie pojechali do Moskwy jako przedstawiciele rodzin poległych"

"Kopacz i Arabski nie pojechali do Moskwy jako przedstawiciele rodzin poległych"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak (fot. PAP/Paweł Supernak) 
W czwartek minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przedstawi informację rządu ws. działań resortu po katastrofie smoleńskiej - powiedziała marszałek Sejmu. Według PiS Ewa Kopacz zdecydowała, że nie będzie można zadawać pytań; klub zapowiada pismo w tej sprawie.

- Dziwimy się, że marszałek Kopacz zdecydowała o tym, że nie będą zadawane pytania, to jest wbrew obyczajom sejmowym - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że już w tej kadencji Sejmu było wielokrotnie tak, że po informacji przedstawiciela rządu, była możliwość zadawania pytań. Polityk PiS zapowiedział, że jeszcze w środę skieruje do Kopacz pismo, aby i w tym przypadku była taka możliwość.

Jak mówił, PiS chciałoby spytać w czwartek ministra sprawiedliwości m.in. o to, kto podjął decyzję o tym, że trumny z ciałami ofiar nie mogły być otwierane po przywiezieniu ich do Polski oraz kto podjął decyzję, że przyczyny katastrofy smoleńskiej będą badane na podstawie konwencji chicagowskiej, a nie umowy z 1993 roku zawartej między Polską a Rosją.

Poseł pytany, skąd wiadomo, że była decyzja o nieotwieraniu trumien, odparł: "Przekazywali tę informację, jak twierdzą rodziny, przedstawiciele władz polskich, że trumny nie mogą być otwierane". Według Błaszczaka m.in. Ewa Kochanowska, wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim mówi, że otrzymała taką informację.

Klub PiS złożył wniosek, by minister sprawiedliwości przedstawił posłom informację nt. zachowania prokuratury i rządu po katastrofie smoleńskiej w związku z wtorkową informacją Naczelnej Prokuratury Wojskowej, że ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione z ciałem innej ofiary katastrofy.

Błaszczak, pytany kto jest odpowiedzialny za zamianę ciał i na uwagę, że politycy PO mówią, iż zaniedbań należy szukać raczej po stronie rosyjskiej, stwierdził, że "to i tak wszystko sprowadza się do władz polskich, to władze polskie reprezentują naszych obywateli, również zagranicą".

Ocenił też, że zarówno Ewa Kopacz, wcześniej minister zdrowia, jak i szef kancelarii premiera Tomasz Arabski "nie pojechali do Moskwy jako przedstawiciele rodzin poległych, tylko jako przedstawiciele władz polskich i to zadaniem rządu polskiego było pilnowanie tego, byśmy nie mieli do czynienia z takim barbarzyństwem". - Niestety mieliśmy do czynienia z tym barbarzyństwem - dodał szef klubu PiS.

zew, PAP