Gowin na celowniku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister sprawiedliwości jest przekonany, że konkurenci z wierchuszki Platformy, polityczni rywale z Krakowa oraz korporacje, które chce zderegulować, szukają na niego haków.
Nieślubny syn, romans z urokliwą panią minister, powiązania z aferzystami oraz przekręty gospodarcze – polityczny światek od miesięcy huczy od plotek na temat słabych stron ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Można byłoby to uznać za zwyczajny element politycznego folkloru, niewart szczególnego zainteresowania, gdyby nie to, że sam Gowin jest szczerze przekonany, iż trwa na niego polowanie. W dodatku z nagonką. Dziennikarze „Wprost” postanowili pójść tropem plotek rozpowszechnianych na sejmowych korytarzach. I zapytać o nie samego ministra.

Nieślubny syn ministra

Może to przez fizyczne podobieństwo? A może to dlatego, że Gowin intensywnie go promował? R. to młody człowiek, który pracuje w jednej ze spółek skarbu państwa. Wysoki, szczupły, przystojny. Dla tych polityków Platformy, którzy zestawiali zdjęcia jego i Gowina, podobieństwo jest znaczące. Partyjni przeciwnicy Gowina zwrócili na R. uwagę, gdy okazało się, że ów młody człowiek pojawia się akurat tam, gdzie działa Gowin. Dostał stypendium w kierowanej przez Gowina Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera, potem pracował w jego biurach parlamentarnych.
Więcej możesz przeczytać w 43/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.