Bez ckliwości

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Miłość” jest portretem dojrzałej pary, w której życie wdziera się choroba. piękną opowieścią o starości, bliskości, odpowiedzialności, odchodzeniu. Michael Haneke stworzył film wybitny.
Austriacki reżyser jest mistrzem opowiadania o przemocy. Gwałcie, który gromadzi się tuż pod powierzchnią rzeczywistości i rozsadza społeczeństwo od środka. Swoimi filmami wbija drzazgi dokładnie tam, gdzie boli najbardziej. „Wideo Benny’ego”, „Funny Games”, „Ukryte”, „Biała wstążka” zostawiają w widzach niepokój i lęk. „Miłość” jest inna. W tragedii Haneke odnajduje czułość. – Tym razem nie interesowało mnie społeczeństwo, obserwowałem ludzi – mówi w rozmowie dla „Wprost”.

Bohaterowie filmu mają piękne twarze. Georges i Anne, stare małżeństwo muzyków, mieszkają w centrum Paryża. Spędzili razem lata, wychowali córkę, wykształcili pokolenia pianistów. Teraz żyją dla siebie. Chodzą na koncerty, czytają, przed snem piją razem lampkę wina.

W czasie śniadania żona na chwilę traci kontakt z rzeczywistością. Zamiera. Lekarze proponują operację, żeby powstrzymać wylew. Anne jest wśród tych 5 proc. pacjentów, u których następują komplikacje. Wraca do domu jednostronnie sparaliżowana. Później przychodzi kolejny udar. Choroba zamyka stare małżeństwo w czterech ścianach mieszkania. Pełen książek i płyt apartament staje się więzieniem. Sztuka wzbogaca życie, ale nie pomaga w zderzeniu ze śmiercią.
Więcej możesz przeczytać w 44/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.