Rosja, Iran i niemiecka opozycja protestują przeciwko rozmieszczeniu NATO-wskich wyrzutni rakiet ziemia-powietrze na granicy między Turcją a Syrią. Turcja poprosiła NATO o pomoc w związku z powtarzającym się ostrzałem swojego terytorium przez uczestników wojny domowej w Syrii. Mimo protestów wiadomo już, że NATO umieści na granicy między obydwoma krajami cztery baterie rakiet Patriot - pisze "Gazeta Wyborcza".
Nie wiadomo jednak kiedy wyrzutnie rakiet i ich obsługa pojawią się na granicy - w Niemczech, skąd pochodzić mają dwa zestawy Patriotów skierowane do Turcji, przeciwko wysłaniu żołnierzy Bundeswehry za granicę protestują Zieloni i Lewica. - Wysłanie wojska na granicę turecko-syryjskie to jednostronne mieszanie się w syryjską wojnę domową. To może mieć bardzo poważne konsekwencje - ostrzega Paul Schäfer, poseł postkomunistycznej Lewicy.
Podobne argumenty prezentuje Rosja. - Im więcej broni w rejonie walk, tym większe prawdopodobieństwo, że zostanie użyta - twierdzi szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, który obawia się, że rozmieszczenie Patriotów na granicy z Syrią to wstęp do ogłoszenia strefy zakazu lotów nad tym bliskowschodnim krajem.
"Gazeta Wyborcza", arb
Podobne argumenty prezentuje Rosja. - Im więcej broni w rejonie walk, tym większe prawdopodobieństwo, że zostanie użyta - twierdzi szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, który obawia się, że rozmieszczenie Patriotów na granicy z Syrią to wstęp do ogłoszenia strefy zakazu lotów nad tym bliskowschodnim krajem.
"Gazeta Wyborcza", arb