Katastrofa smoleńska? Miller: nic nie wskazuje na wybuch

Katastrofa smoleńska? Miller: nic nie wskazuje na wybuch

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Miller, fot. Wprost 
- Rosjanie nie kwestionują, że wrak jest własnością strony polskiej - twierdzi były minister spraw wewnętrznych a obecnie wojewoda Jerzy Miller.
Przyznaje, że jego komisję "interesował wybuch", a nie sama obecność śladów materiałów wybuchowych. - Nic nie wskazywało i nie wskazuje do dzisiaj, jakoby doszło do wybuchu - zaznacza.

Miller twierdzi, że jego komisja "Była poinformowana, że Rosjanie nie kwestionują, że wrak jest własnością strony polskiej". - Natomiast, [mówili - red], że jest im niezbędny do postępowania prokuratorskiego do czasu, dopóki prokurator nie dojdzie do przekonania, że jest im zbędny do dalszych postępowań prokuratorskich - dodaje.

- Jego zdaniem "ci, którzy krytykują, nie przeczytali raportu, a już na pewno jego załączników". - Zadaje sobie pytanie, czy po upływie 18 miesięcy od opublikowania raportu nie czas na rozmowę bardziej nieformalną, jeśli chodzi o język. Ten raport ma tę wadę, że jest napisany językiem fachowców - przyznaje.

Były minister podkreśla, że jego komisja "opierała się na faktach, a nie domniemaniach, i to jest przewaga naszego raportu w stosunku do innych materiałów raczej publicystycznych niż badawczych".

Wojewoda twierdzi też, że "atmosfera w Polsce jest coraz trudniejsza do zaakceptowania". - Zastanawiamy się nad tym, czy nie spróbować rozmowy. Ale tylko i wyłącznie o faktach i o wszystkich wątpliwościach, spokojnie krok po kroku wyjaśniać, co myśmy w czasie wielomiesięcznych badań ustalili - kończy Miller.

mp, TokFM