Premier Leszek Miller jako pierwszy w Polsce złożył swój elektroniczny podpis pod oficjalnym dokumentem. Kiedy za jego przykładem pójdzie zwykły Kowalski? Chyba nieprędko.
Pierwszym dokumentem sygnowanym przez e-podpis szefa polskiego rządu było pismo skierowane do marszałka sejmu Marka Borowskiego.
"Podpis elektroniczny odciąży urzędników, biznesmenów i obywateli od wielu czynności biurokratycznych. Sądzę, że jego upowszechnienie będzie bardzo szybkie" - oznajmił Miller podczas uroczystości w Kancelarii Premiera.
Jednak wygląda na to, że Polacy w większości nie podzielają entuzjazmu premiera. E-podpis nie wzbudził dotąd zainteresowania ani wśród zwykłych klientów, ani wśród instytucji, choćby takich jak banki, które nie kwapią się z jego wprowadzeniem. Twierdzą, że ich klientom wystarcza system kart kredytowych.
em, BiznesNet.pl