Roman wraca do Hollywood

Roman wraca do Hollywood

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siedem oscarowych nominacji dla "Pianisty" zwiastuje pojednanie Romana Polańskiego z Ameryką i koniec niemal trzydziestoletniej infamii.
To wielki osobisty triumf reżysera, który opuszczając chyłkiem "fabrykę snów" w następstwie obyczajowego skandalu, chyba nie spodziewał się, że wróci tam inaczej niż w kajdankach. "Pianista" skutecznie niszczy reputację Polańskiego - erotomana, efekciarza i piewcy moralnej dwuznaczności. W historii Szpilmana wszystko jest jednoznaczne i opowiedziane "po Bożemu", choć bez manipulowania emocjami widzów (ten grzech popełnił Spielberg w "Liście Schindlera").

Dla nas sukces Polańskiego ma dodatkowy walor. "Pianista" jest bodaj pierwszą superprodukcją, która nie przedstawia okupacyjnej rzeczywistości wedle schematu: dobrzy Żydzi, źli Niemcy, antypatyczni Polacy. I za to winni jesteśmy Polańskiemu wdzięczność.

Wiesław Chełminiak