Gen. Polko: służby z Bostonu nie wpadły w panikę

Gen. Polko: służby z Bostonu nie wpadły w panikę

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Youtube.com 
Były dowódca GROM gen. Roman Polko omawiał w TVN24 przebieg akcji służba bezpieczeństwa po wybuchach w Bostonie. Ocenił, że służby nie wpadły w panikę.
Polko zaznaczył, że kluczowy moment następuje po informacji o wybuchu. Jego zdaniem, służby zrobiły to, co do nich należy - od razu przystąpiły do udzielania pomocy i umożliwienia dojazdu karetek pogotowia. Podkreślił, że w ten sposób udało się zapobiec jeszcze większej ilości ofiar. Dowódca GROM powiedział, że Amerykanie mają wiele procedur przygotowanych na podobne ewentualności i wielokrotnie je ćwiczą - to dlatego działanie służb było tak sprawne.  Polko mówił także, że kibiców nie można odsunąć od maratonu ponieważ wsparcie kibiców na całej trasie jest bardzo ważne i bez tego cała impreza straci sens.

Nieopodal mety maratonu w Bostonie doszło do dwóch eksplozji - informują amerykańskie media. Słup dymu po wybuchach miał osiągnąć wysokość ok. 15 metrów. - Czyjaś noga przeleciała mi nad głową - relacjonował jeden ze świadków wybuchu cytowany przez "Boston Herald". Barack Obama zapewnił, że administracja udzieli władzom Bostonu wszelkiej niezbędnej pomocy. Według najnowszych informacji w wyniku wybuchów zginęły trzy osoby, a ponad 140 zostało rannych. 10 osób musiało poddać się amputacji kończyn. Z kolei CNN podaje, że sześć spośród hospitalizowanych osób znajduje się w stanie krytycznym.

eb, tvn24, cnn