Homoseksualiści odpowiedzieli "nękanemu" przez nich posłowi PiS

Homoseksualiści odpowiedzieli "nękanemu" przez nich posłowi PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Homoseksualiści odpowiedzieli "nękanemu" przez nich posłowi PiS (fot.sxc.hu) 
Działacze toruńskiego Stowarzyszenie na rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Transpłciowych oraz Queer "Pracownia Różnorodności” (SPR) opowiedzieli posłowi PiS Bartoszowi Kownackiemu, który twierdził, że jest przez nich "nękany” i "nagabywany”.
W odpowiedzi na list otwarty Kownackiego działacze SPR zarzucili politykowi wygłaszanie „absurdalnych tez”.

Przypomnijmy, po głosowaniu nad projektami ustaw o związkach partnerskich działacze SPR wysyłali listy do polityków, którzy byli przeciwni. Kownacki łącznie z najnowszym miał otrzymać cztery.

Po trzecim liście poseł PiS odpowiedział listem otwartym, w którym napisał, że  to, co robią aktywiści ruchu LGBT wobec niego, to "nękanie", "nagabywanie" oraz "próba napiętnowania". A listy od gejów i lesbijek, jak deklarował, dostaje w dziesiątkach. - Odpisywałem, ale już tego nie robię, bo nie warto (…). Szkoda też moich nerwów. Zrezygnowałem - mówił Onetowi Bartosz Kownacki.

Teraz Monika Dąbrowska i Przemysław Szczepłocki z SPR mu dziękują, ale i wytykają pomyłkę. Działacze ci cieszą się w piśmie, że w końcu poseł PiS im odpowiedział, a więc - uznali - korespondencja osiągnęła cel "nawet jeśli (Kownacki) uznał, że listy były niedorzeczne".

Działacze zaznaczyli, że listy otrzymało wielu posłów.- Jest pan siódmą osobą, która odpowiedziała na nasze pytania (po Annie Sobeckiej, Teresie Piotrowskiej, Tomaszu Lenzu, Antonim Mężydle, Janie Ardanowskim i Krzysztofie Brejzie). Żadna z tych osób nie zwołała z tego powodu konferencji prasowej ani twierdziła, że jest "nękana" - wskazali.
Kownacki w swojej odpowiedzi zarzucił homoseksualistom, że „nie mają najmniejszego pojęcia o bliskim dla niego systemie wartości opartym na Piśmie Świętym i nauce Kościoła Katolickiego”. SPR odrzuciło argument, wskazując że znają nauczanie Kościoła Katolickiego, ale się z nim nie zgadzają. Polityk zarzucał także osobom homoseksualnym, że ich związki jako niemogące mieć dzieci "w perspektywie kilkudziesięciu lat stają się obciążeniem dla społeczeństwa, które będzie musiało łożyć na ich utrzymanie".

Z tą tezą również nie zgodzili się działacze SPR. - Związki osób tej samej płci nie są utrzymywane przez społeczeństwo - taka teza jest absurdalna - osoby w tych związkach utrzymują się same, podobnie jak osoby w związkach różnopłciowych oraz osoby samotne. (…) Gdyby potraktować pana tezę poważnie, trzeba by uznać, że "obciążeniem dla społeczeństwa" są wszystkie osoby samotne oraz wszystkie związki, które nie mają biologicznych dzieci - stwierdzono w liście.

Onet.pl, ml