Wojny w PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Schetyna (fot. Wprost) Źródło:Wprost
"Wewnętrzne wybory w PO to test wytrzymałości dla partii. Walka jest ostra, a rywale oskarżają się wzajemnie o manipulacje i ataki. Potrwa to do końca listopada" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Platforma Obywatelska od wyborów w 2011 r. traci w sondażach. Politycy w Sejmie i samorządach obawiają się, że w kolejnych wyborach nie otrzymają mandatu. Niepewnie czują się też europarlamentarzyści. Jak informuje "GW", część z europosłów, którzy mają za sobą już dwie kadencje i nie będą mogli z ramienia PO ubiegać się o powrót do Brukseli, szukają już dziś dla siebie miejsca w kraju. Zaostrza się wewnętrzna rywalizacja.

Nitras walczy z Gawłowskim

Ostra walka ma się toczyć w woj. Zachodniopomorskim, gdzie ścierają się zwolennicy europosła Sławomira Nitrasa i wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego. Ten drugi jest szefem regionu. Nitras chce go na tym stanowisku zastąpić. Jak podaje "GW", zwolennicy Nitrasa twierdzą, że Gawłowski wstrzymywał wpisanie do członków PO tych, którzy mogliby poprzeć Nitrasa. Szef regionu przyznaje, że bywało, iż weryfikowany członek był skreślany, bo np. miał nieopłacone składki i nie można się było do nich dodzwonić.

- Tak było w przypadku kilku posłów i senatorów z mojego regionu. Jednak to zostało sprostowane. Ale nie wszyscy prostowali, a ja nie miałem na to wpływu, bo całą operację prowadziło biuro krajowe - mówi Gawłowski. I odbija piłeczkę. Według Gawłowskiego, brutalną kampanię prowadzi Sławomir Nitras. - Określił mnie i marszałka województwa w jednym z wywiadów jako "bandę G". Porozwieszał plakaty w województwie z hasłem: 6 mld zł dla Pomorza Zachodniego, jakby miał z tym cokolwiek wspólnego. A to sukces marszałka, bo to on wynegocjował pieniądze - ubolewa Gawłowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Protasiewicz kontra Schetyna

Podobnie sytuacja wygląda na Dolnym Śląsku. Tam z szefem regionu Grzegorzem Schetyną zmierzyć się zamierza Jacek Protasiewicz. Do kojarzonego z Protasiewiczem koła marketingu politycznego zapisano m.in. 93-letnią kobietę. Do koła ekologicznego z kolei - jej dwie córki, 67- i 63-latkę. Jak podaje "GW", przez pierwsze trzy miesiące 2013 r. koło ekologów urosło z 30 do 74 osób. Specjalna komisja zbadała sprawę. Wszyscy nowo zapisani potwierdzili swoje zaangażowanie. Wniosku o rozwiązanie kół nie było. Jak donosi "GW", Donald Tusk oficjalnie nie angażuje się w wybory w regionach, ma jednak robić wszystko, by osłabić Grzegorza Schetynę. Tusk poparł Protasiewicza i jego pomysł, by pogodzić się z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, którego od lat krytykuje za zadłużanie miasta Grzegorz Schetyna.

sjk, "Gazeta Wyborcza"