Lider PPS Piotr Ikonowicz poprosił Bronisława Komorowskiego o ułaskawienie, ponieważ nie chce trafić do aresztu na 90 dni. Prezydent jednak nie śpieszy się z podjęciem decyzji - informuje polskieradio.pl.
Za niewykonanie wcześniejszego wyroku jakim były prace społeczne Ikonowicz może trafić do aresztu. Poseł lewicy uznał jednak, że wyrok był niedopuszczalny, dlatego skierował prośbę do prezydenta o ułaskawienie.
Pod apelem o ułaskawienie Ikonowicza podpisali się między innymi: Ryszard Bugaj, Ewa Hołuszko, Danuta Kuroń, Barbara Labuda, Karol Modzelewski, Józef Pinior, Zbigniew i Zofia Romaszewscy.
Prezydent jednak uważa, że sprawa nie jest oczywista, bo poseł zwyczajnie nie wypełnił wyroku sądu. Nie wniósł też apelacji od wyroku.
- Obecnie grożąca Piotrowi Ikonowiczowi kara jest następstwem niewykonania pierwotnej, relatywnie łagodnej kary prac społecznych - wyjaśnia Komorowski w liście otwartym. Warto pamiętać, że za podobne, motywowane racjami ideowymi czyny zabronione, inni polscy politycy ponieśli konsekwencje prawne i nie uzyskali prawa łaski - dodaje prezydent.
dż. polskieradio.pl
Pod apelem o ułaskawienie Ikonowicza podpisali się między innymi: Ryszard Bugaj, Ewa Hołuszko, Danuta Kuroń, Barbara Labuda, Karol Modzelewski, Józef Pinior, Zbigniew i Zofia Romaszewscy.
Prezydent jednak uważa, że sprawa nie jest oczywista, bo poseł zwyczajnie nie wypełnił wyroku sądu. Nie wniósł też apelacji od wyroku.
- Obecnie grożąca Piotrowi Ikonowiczowi kara jest następstwem niewykonania pierwotnej, relatywnie łagodnej kary prac społecznych - wyjaśnia Komorowski w liście otwartym. Warto pamiętać, że za podobne, motywowane racjami ideowymi czyny zabronione, inni polscy politycy ponieśli konsekwencje prawne i nie uzyskali prawa łaski - dodaje prezydent.
dż. polskieradio.pl