Biedny ;) pokrzywdzony ;) Rywin (aktl.)

Biedny ;) pokrzywdzony ;) Rywin (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lew Rywin zaapelował w liście do wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza o "powstrzymanie się od obrażania" jego osoby. Chodziło o felieton marszałka we "Wprost".
Podejrzany o płatną protekcję producent filmowy ma za złe Nałęczowi jego sformułowania z felietonu w tygodniku "Wprost" i  mówi, że tym samym marszałek przyłączył się do tych, którzy przed rozstrzygnięciem sądu i komisji śledczej już uznali go za winnego.

Rywinowi chodzi o felieton z 23 marca pt. Glejt bezkarności, w którym Nałęcz nazywa Rywina "lepkorękim producentem" i autorem największego skandalu korupcyjnego". "Z wielkim żalem i  przykrością zapoznałem się z Pańskim felietonem" - napisał Rywin w  liście datowanym 25 marca. 27 marca wpłynął on do Kancelarii Sejmu; otrzymała go także PAP.

"Od kilku miesięcy jestem obiektem niewybrednych ataków mediów, wiele osób ogłosiło już moją śmierć cywilną, wiele osób uznało mnie za winnego popełnienia zarzucanych mi czynów" - czytamy w  liście Rywina, który dodaje, że wszystko to odbyło się przed wyrokiem sądu i rozstrzygnięciem sejmowej komisji śledczej, której Nałęcz przewodniczy.

"Nie dziwią mi te ataki, gdyż są prowadzone przez Agorę i jej sojuszników. Nie dziwią mnie, gdyż są miarą kultury prawnej tych osób. Nie dziwią mnie, gdyż są elementem wpływania na opinię publiczną i wymiar sprawiedliwości" - uważa Rywin.

Podkreśla on, że jako "obywatel, którego postępowanie jest przedmiotem publicznego badania przez sejmową komisję śledczą", jest zaskoczony treścią felietonu Nałęcza.

"Tymczasem treść Pańskiego felietonu wskazuje, iż zakończył Pan już badanie i analizę tej sprawy, zanim uczynili to pozostali członkowie sejmowej komisji śledczej. Ma Pan już wyrobiony pogląd i wydał Pan już swój wyrok, nie czekając na zakończenie prac sejmowej komisji śledczej, nie czekając na prawomocne orzeczenie niezawisłego sądu. Stanowczość wypowiadanych przez Pana publicznie ocen wskazuje, iż nikt i nic przyjętego przez Pana poglądu zmienić nie może" - mówi Rywin.

Zarówno Lew Rywin, jak i ja pozostaniemy przy swoich opiniach - skomentował szef komisji śledczej Tomasz Nałęcz list od Rywina. Zdaniem Nałęcza, Rywin powinien wysłać swój list do redakcji "Wprost", która mogłaby go wydrukować, a czytelnicy dokonać oceny. "Ja w tym felietonie użyłem sformułowań, jakimi normalnie posługują się felietoniści" - powiedział Nałęcz. Wyjaśnił, że stara się nie łączyć zajęć felietonisty "Wprost" z zajęciami wicemarszałka Sejmu i przewodniczącego sejmowej komisji śledczej. Mieszanie do tego parlamentu i komisji śledczej byłoby pomieszaniem dwóch różnych form mojej aktywności, które staram się rygorystycznie rozdzielać, powiedział.

les, pap