Bytomska prokuratura sprawdzi, czy policjanci z miejscowej komendy wykorzystywali seksualnie nastolatki z rodzin patologicznych – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Policjanci mieli "wyławiać" nastolatki podczas interwencji domowych. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożono do prokuratury w połowie października. Wynika z niego, że w proceder mogą być zamieszani policjanci zarówno z komendy miejskiej w Bytomiu, jak i z jednego z komisariatów.
Ofiarami funkcjonariuszy miały być dziewczyny z tzw. trudnych rodzin. Mundurowi poznawali je podczas domowych interwencji, a potem nawiązywali kontakt i groźbami zmuszali do seksu. Do stosunków miało dochodzić w radiowozach, a także na zapleczu jednego z bytomskich sklepów.
– Sprawa zostanie wyjaśniona przez prokuraturę w Bytomiu – powiedziała „Gazecie Wyborczej” prokurator Agnieszka Wichary z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Komenda do czasu zakończenia prokuratorskiego postępowania nie chce się wypowiadać. Zdaniem Rafała Jankowskiego, wiceprzewodniczącego zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Katowicach, sprawa powinna być jak najszybciej wyjaśniona.
– Podnoszone zarzuty są niezwykle poważne. Śledczy powinni podejść do tego bardzo drobiazgowo i upewnić się, czy to nie jest element zemsty na policjantach. Mamy bowiem coraz więcej takich przypadków, że ktoś ich pomawia, ludzie są zawieszani, a dopiero potem okazuje się, że funkcjonariusze nic nie zrobili – podkreślił Jankowski.
„Gazeta Wyborcza”
Ofiarami funkcjonariuszy miały być dziewczyny z tzw. trudnych rodzin. Mundurowi poznawali je podczas domowych interwencji, a potem nawiązywali kontakt i groźbami zmuszali do seksu. Do stosunków miało dochodzić w radiowozach, a także na zapleczu jednego z bytomskich sklepów.
– Sprawa zostanie wyjaśniona przez prokuraturę w Bytomiu – powiedziała „Gazecie Wyborczej” prokurator Agnieszka Wichary z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Komenda do czasu zakończenia prokuratorskiego postępowania nie chce się wypowiadać. Zdaniem Rafała Jankowskiego, wiceprzewodniczącego zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Katowicach, sprawa powinna być jak najszybciej wyjaśniona.
– Podnoszone zarzuty są niezwykle poważne. Śledczy powinni podejść do tego bardzo drobiazgowo i upewnić się, czy to nie jest element zemsty na policjantach. Mamy bowiem coraz więcej takich przypadków, że ktoś ich pomawia, ludzie są zawieszani, a dopiero potem okazuje się, że funkcjonariusze nic nie zrobili – podkreślił Jankowski.
„Gazeta Wyborcza”