Siatkarki w finale!

Siatkarki w finale!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie siatkarki awansowały do finału mistrzostw Europy i zapewniły sobie grę w Pucharze Świata, który odbędzie się w pierwszej połowie listopada w Japonii.
Polska pokonała w Ankarze Niemcy 3:2 (25:23, 20:25, 22:25, 25:22, 15:9) w półfinałowym meczu mistrzostw Europy siatkarek.

Polska: Śliwa, Niemczyk-Wolska, Skowrońska, A. Mróz, Glinka, Świeniewicz, Leśniewicz (libero) oraz Przybysz, Podolec, Liktoras

Niemcy: Hart, Kulakova, Bouagaa, Radzuveit, Bruen, Sylvester, Tzscherlich (libero) oraz Fuerst, Dumler, Benecke, Schlecht

Po raz pierwszy od 1967 roku polskie siatkarki zagrają w finale mistrzostw Europy. Zwycięstwo 3:2 nad Niemcami dało im również awans do Pucharu Świata, który odbędzie się w listopadzie w  Japonii. W tym elitarnym turnieju, rozgrywanym od 1973 roku, wezmą udział po raz pierwszy.

Pierwszy set miał wyrównany przebieg. Na jego początku Niemki prowadziły m.in. 5:3 oraz 8:7. Mocnym punktem polskiego zespołu była gra środkiem. Dobrze rozgrywała Magdalena Śliwa. W końcówce nie brakowało emocji, ale decydujący głos należał do polskich siatkarek. Przy stanie 23:23 zdobyły punkt blokiem, a następnie przeprowadziły skuteczny kontratak, gdy otrzymały od rywalek piłkę "za darmo".

Do pierwszej przerwy technicznej drugiego seta polski zespół spisywał się również dobrze prowadząc 8:7. Jednak po wznowieniu gry m.in. dwa bloki siatkarek niemieckich wybiły z rytmu podopieczne trenera Andrzeja Niemczyka. Rywalki szybko uzyskały prowadzenie 16:10 i pewnie zwyciężyły w tym secie. W tej części spotkania trener Niemczyk dokonał kilku zmian. Na parkiet weszła m.in. środkowa Maria Liktoras, która po zmianie obywatelstwa ukraińskiego na polskie od tego roku gra w reprezentacji.

W trzecim secie częściej na prowadzeniu były Niemki. Polki odrabiały straty i znów traciły dystans. Przy stanie 21:21 Małgorzata Glinka zaatakowała w aut, a następnie rywalki zdobyły punkt po bloku. Tej przewagi zespół niemiecki już nie stracił.

Set czwarty rozpoczynał się od prowadzenia Polski 5:2. Jednak przed drugą przerwą techniczną niemieckie siatkarki przeprowadziły kilka skutecznych akcji i prowadziły 16:13. Gdy po wznowieniu gry zdobyły punkt, wydawało się, że los awansu do finału został przesądzony. Polski zespół sprawiał wrażenie przygaszonego i  pogodzonego z porażką. Jednak Magdalena Śliwa i jej koleżanki potrafiły odwrócić losy spotkania. Doprowadziły do stanu 20:20, a  następnie po złym przyjęciu zagrywki przez Niemki objęły prowadzenie 21:20 i nie oddały go do końca spotkania.

Losy tie breaku rozstrzygnęły się praktycznie przed pierwszą przerwą techniczną. Polska po koncertowej grze prowadziła 8:4. Niemiecki trener dwukrotnie w tym fragmencie seta prosił o czas. Nie pomogły też dokonywane zmiany. Od stanu 12:9 już tylko polskie siatkarki zdobywały punkty.

sg, pap