Dziwne śledztwa

Dziwne śledztwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Działanie prokuratury uniemożliwiło dotarcie do osoby, która zlecała nagrywanie polityków. Bezmyślność czy złe intencje decydują o tym, że kolejnej wielkiej aferze prokuratura pod nadzorem Andrzeja Seremeta ukręca łeb.

Oddzielenie prokuratury od rządu miało wpłynąć na uniezależnienie tej instytucji od nacisków politycznych. Prokuratura miała stać się kolejnym ogniwem walczącym z korupcją i nadużyciami ludzi sprawujących władzę. Dziś widać, jak bardzo przeliczył się ustawodawca. Pierwszy niezależny prokurator generalny Andrzej Seremet zamiast prawnie działającej służby stworzył zamkniętą korporację, poza kontrolą społeczną i nierozliczaną ze spektakularnych porażek. Prokuratorzy zostali uwikłani w skomplikowaną grę polityków, służb i lobbystów. Niezależności tej instytucji nie jest w stanie bronić jej szef, prokurator generalny Andrzej Seremet, który sam stał się zakładnikiem władzy.

Więcej możesz przeczytać w 29/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.