Najbogatsi nędzarze Ameryki

Najbogatsi nędzarze Ameryki

Dodano:   /  Zmieniono: 
W myśl znanego kiedyś w Polsce powiedzenia w komunizmie deficytowy będzie nawet piasek na pustyni. Wenezuelczycy właśnie się o tym boleśnie przekonują.

W Caracas przed popularnym spożywczym supermarketem Abasto Bicentenario o świcie ustawia się codziennie kilometrowa kolejka. Niedawno do zmęczonych kolejkowiczów dołączyła uzbrojona po zęby gwardia narodowa. Żywność staje się towarem na tyle deficytowym, że żołnierze dostali rozkaz pilnowania supermarketów – zarówno tych państwowych, takich jak Abasto Bicentenario, jak i prywatnych – i utrzymywania porządku. Tylko od początku roku w całym kraju dokonano ponad 50 napadów na sklepy spożywcze. Kilka tygodni temu w San Félix, w stanie Bolívar, w trakcie strzelaniny w miejscowym sklepie zginął 21-letni chłopak jak inni czekający w kolejce po jedzenie.

Przejściowe trudności

Mimo że Wenezuela mogłaby być krajem bajecznie bogatym, bo leży na gigantycznych złożach ropy naftowej, kilkunastoletnie socjalistyczne rządy, najpierw Hugo Cháveza, a po jego śmierci Nicolása Madury, doprowadziły kraj do gospodarczej katastrofy. Obietnica sprawiedliwego podziału zysków ze sprzedaży ropy, która była jednym ze sztandarowych haseł rozpoczętej przez Cháveza rewolucji boliwariańskiej, skończyła się oskarżeniami o wielką korupcję. Opozycja mówi nawet o zniknięciu 800 mld dolarów. W dodatku rząd wspomagał ropą Kubańczyków, którzy z kolei sprzedawali ją z zyskiem.

Więcej możesz przeczytać w 39/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.